27 września 2014r. godz. 08:10, odsłon: 11891, Kazimierz MarczewskiJego śmierć wzywa do pojednania
Gdybyśmy umieli się uczyć od historii, to do wielu niedobrych wydarzeń nigdy byśmy nie doprowadzili.
ks. Paul Sauber obelisk i tablica pamiątkowa (fot. Kazimierz Marczewski)
W sobotę 26 września 2014 roku w ogrodzie Młodzieżowego Domu Kultury w Bolesławcu odbyła się niezwykła uroczystość. Odsłonięto obelisk i tablicę pamiątkową upamiętniającą męczeńską śmierć niemieckiego księdza
Paula Sauera, który był proboszczem parafii pod wezwaniem Najświętszej Panny i św. Mikołaja, obecnej Bazyliki Mniejszej w Bolesławcu.
Kilkadziesiąt osób z Niemiec i Polski, było świadkami tego wydarzenia.Widzieliśmy wiceprezydenta
Kornela Filipowicza oraz inicjatorów i pomysłodawców tej akcji członków Stowarzyszenia Miłośników Bolesławca i wielu mieszkańców Bolesławca i Siegburga.
Ks. Paul Sauber był ostatnim niemieckim księdzem miasta Bunzlau i pierwszym księdzem Bolesławca, aż do momentu, w którym został przez polskie służby bezpieczeństwa aresztowany, poddawany torturom i zamęczony w siedzibie Urzędu Bezpieczeństwa, który wtedy mieścił się w budynku obecnego Młodzieżowego Domu Kultury w Bolesławcu.
Ksiądz
Paul Sauer zmarł w klasztorze sióstr Elżbietanek w Bolesławcu w 1946 roku, gdzie został przewieziony po kilku tygodniowych przesłuchaniach.
Księdzu zarzucano, że działa w organizacji niemieckiej, która chce powrotu Niemców na ziemie należące po II wojnie światowej do Polski.
Peter Börner, przewodniczący Bundesheimatgruppe Bunzlau z Siegburga w swoim wystąpieniu przypomniał życiorys ks.
Paula Sauera. - Ten niemiecki ksiądz był szlachetnym człowiekiem, który pomagał ludziom wierzącym i niewierzącym w trudnych sytuacjach, jego homilie były zaraz po wojnie tłumaczone na język polski, wtedy, kiedy jeszcze nie było tutaj polskich księży. To on uratował ten kościół przed grabieżami i zniszczeniem, był muzykiem, duszpasterzem młodzieży - powiedział
Peter Börner. - Przed śmiercią bardzo cierpiał. Jestem przekonany, że męczeńska śmierć ks.
Paula Sauera będzie symbolem zgody i pojednania między Niemcami i Polakami - dodaje.
- Spotykamy się tutaj w ogrodzie Młodzieżowego Domu Kultury, ponieważ łączy nasze dwie grupy, o których wcześniej wspomniałem, po raz kolejny historia- mówi starosta bolesławiecki
Dariusz Kwaśniewski - Historia jest nauczycielką życia i często lubi się powtarzać. Gdybyśmy umieli się uczyć od historii, to do wielu niedobrych wydarzeń nigdy byśmy nie doprowadzili. Tutaj w tym pięknym budynku działy się rzeczy niedobre. Cieszę się, że dzisiaj oddajemy cześć śmierci ks.
Paula Sauera, to znak, że historia pozytywnie nas połączyła - dodaje.
W czasie uroczystości, w języku polskim i niemieckim, odprawiano modlitwy dziękczynne.
Uczestnicy spotkania wysłuchali także dwóch pieśni w wykonaniu zespołu „Cor Dei” działającego przy parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa na Osiedlu Kwiatowym w Bolesławcu.
Na poświęconej tablicy umieszczonej na obelisku czytamy:
Od 1938 roku proboszcz kościoła farnego w Bolesławcu, mężny jego obrońca, który ofiarnie wspominał swoich bliźnich – muzyk, duszpasterz młodzieży i zwolennik ekumenizmu. Jego śmierć wzywa do pojednania.Ad memoriam ks. Dziekan Paul Sauer ur.26.09.1892, wyświęcony 16.06.1921, zm. 24.06.1946 Niektórych uczestników spotkania dziwił fakt, że na tej pojednawczej uroczystości nie było, obecnego proboszcza Bazyliki Mniejszej ks. dr Andrzeja Jarosiewicza. Tą sprawę zostawiamy bez komentarza.
~też tylda niezalogowany
29 września 2014r. o 21:09
Zdaje się, że pomysłodawcy realizacji tego zamierzenia - BHG Bunzlau z Siegburga chcąc upamiętnić nam Bolesławianom osobę ostatniego niemieckiego proboszcza uczynili to, idąc drogą na skróty.
1.Przede wszystkim wypadałoby zapytać mieszkańców miasta ( choćby w drodze badań opinii społecznej) czy chcą w taki sposób uczcić pamięć ks. Sauera.
2. Instalacja tablicy pamiątkowej czy pomnika wymaga zgody właściciela obiektu w którym miała by być wykonana. ( Jeśli w kościele to Rady Parafialnej i proboszcza, jeśli w obiekcie gminnym to - Rady Miasta, jeśli w obiekcie będący własnością Starostwa Powiatowego - to zgodę wydaje w uchwale Rada Powiatu a jeśli w obiekcie prywatnym to - właściciel).
Z informacji podanych na stronie internetowej (BHG Bunzlau) wynika, że pomysłodawcy projektu nie otrzymali zgody( w domyśle - proboszcza) na instalację tablicy w bazylice, nie otrzymali zgody ( w domyśle - prezydenta miasta) na instalację w Domu Dziecka. Otrzymali natomiast zgodę dyrektora MDK i Starosty Powiatowego na instalację tablicy na zapleczu tego obiektu, będącego zdaje się własnością Starostwa.
Z informacji przeczytanych na owej stronie internetowej BHG Bunzlau wynika także, że treść napisu na tablicy pamiątkowej tez była przedmiotem sporu pomiędzy stroną niemiecką i polską. Jak dotąd nie znalazłem informacji aby tą sprawą zajmowały się Rady: Parafialna,Miejska czy Powiatowa, które są przedstawicielstwami parafian, mieszkańców miasta i powiatu. A więc wnioskodawcy jakby wykorzystując faktycznie istniejącą w Bolesławcu dwuwładzę, a w tym wypadku trójwładzę ( co jest wadą ustrojową władzy samorządowej), poruszając się cierpliwie drobnymi kroczkami i wchodząc jakby "kuchennymi drzwiami" po dogadaniu się ze starostą i dyrektorem MDK-u osiągnęli swój cel, choć nie do końca albowiem, jak piszą na stronie, liczą,że ta tablica upamiętniająca ks. Sauera znajdzie się kiedyś w bazylice.
A co na to mieszkańcy Bolesławca? Mieszkańcy miasta, może poza tymi, którzy śledzą lokalne portale internetowe, najpewniej o niczym nic nie wiedzą. Czy więc rzeczywiście została uczczona pamięć ostatniego niemieckiego proboszcza kościoła farnego w Bunzlau, skoro (jak czytam tu i ówdzie) po obu stronach pozostał niesmak?