17 lipca 2009r. godz. 16:33, odsłon: 4161, Bolec.InfoMożna zapaść się pod ziemię
W czasie podróży wakacyjnych najlepiej unikać takich miejsc jak „Trójkąt Bermudzki”. W Bolesławcu nie zawsze jest to możliwe.
(fot. Bolec.Info/KM)
Plac między ulicami Zgorzelecką, Górne Młyny a Łokietka - tzw. bolesławiecki Trójkąt Bermudzki, leżący w samym centrum miasta.
Stąd widać ulicę Prusa, która prowadzi do rynku i Ratusza – siedziby Prezydenta Bolesławca.
Od jednego z Czytelników Bolec.Info otrzymaliśmy informację, że plac nie jest wystarczająco dobrze zabezpieczony i stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.
Postanowiliśmy zająć się sprawą, ale także spojrzeć na bolesławiecki „Trójkąt Bermudzki” okiem turystów, odwiedzających nasze miasto w wakacyjne dni – szczególnie tych jadących od strony niemieckiej granicy.
Plac porośnięty, gdzie tylko możliwe, przez chwasty i różne odmiany traw. Na placu olbrzymie rozlewiska wody - po ostatnich opadach. Do tego - szczególnie niebezpieczne - betonowe pozostałości po budynkach, które kiedyś tu stały.
Szczeliny pomiędzy betonowymi elementami są coraz większe i stwarzają olbrzymie zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców Bolesławca oraz przyjezdnych.
Mogą być także przyczyną uszkodzeń przejeżdzających i parkujących na placu pojazdów - przez „Trójkąt Bermudzki” prowadzą dzikie drogi, którymi poruszają się auta.
Plac jest zaśmiecony – wszędzie widoczne są butelki po napojach, papiery, szmaty, gruz i wiele innych - nawet połamane konstrukcje stalowe.
Na przeciw sklepu rybnego przy ulicy Zgorzeleckiej zlokalizowane są przystanki dla busów – a na nich tłumy osób oczekujących. Tuż obok nieestetyczny kantor w baraku.
- Ten wstrętny blaszak, w którym znajduje się punkt wymiany walut stoi tu prenie po to, aby turyści mogli ten cały syf zobaczyć z bliska i „popodziwiać” – uważa pani Beata, mieszkanka jednej z podbolesławieckich wsi, która każdego dnia korzysta z usług odjeżdzających z placu busów.
Placyk obok kantoru ogrodzony jest nieestetyczną siatką z drutu.
Po drugiej stronie, od ulicy Górne Młyny rozstawione są brzydkie, nieestetyczne budki. Prowadzony jest w nich handel warzywami i innymi towarami.
- Ohyda! W godzinach wieczornych, to również swoista toaleta dla męskiej części społeczeństwa Bolesławca – dodaje oburzona pani Beata.
Inny z napotkanych mieszkańców także narzekał na wygląd tej części Bolesławca. Jak twierdzi pan Mirosław, jest jeszcze czas, aby choć częściowo zmienić wygląd tego miejsca i uporządkować przed Świętem Ceramiki. - Wiem, że ten plac jest obecnie w prywatnych rękach, ale to nie znaczy, że cały ten bałagan i „burdel ” można tolerować. W Bolesławcu jest zapewne wiele podobnych miejsc, ale tutaj jest najgorzej, co może świadczyć o pewnego rodzaju znieczulicy oraz braku chęci poprawy czystości i estetyki w mieście - dodaje.
Na placu miał powstać kompleks budynków mieszkaniowo-usługowych – do dzisiaj jednak nie rozpoczęto żadnych prac budowlanych. W lutym 2009 podczas BolecRozmowy z Czytelnikami Bolec.Info Prezydent Bolesławca Piotr Roman odpowiadał na liczne pytania dotyczące placu tworzącego bolesławiecki „Trojkąt Bermudzki”. - Sprawa pomiędzy gminą miejską a użytkownikiem wieczystym jest w sądzie. Gmina miejska domaga się rozwiązania umowy użytkowania wieczystego ze względu na niedotrzymanie terminów rozpoczęcia budowy – mówił wówczas prezydent. Do dzisiaj nie ma jednak żadnych rozwiązań w tej sprawie.
Bolesławianie zaczynają się jednak powoli przyzwyczajać do obecnego stanu rzeczy. – Przechodzę obok tego miejsca każdego dnia, kiedy idę do szkoły i już przestałem zwracać uwagę na ten bałagan – mówi Marcin, uczeń Technikum Mechanicznego.
W Albumie Bolec.Info prezentujemy zdjęcia bolesławieckiego "Trójkąta Bermudzkiego" wykonane w dniu 17 lipca 2009r.
Fotoreportaż: Trójkąt Bermudzki w Bolesławcu - 17.07.2009r.
1 - Trójkąt Bermudzki w Bolesławcu - 17.07.2009r.
fot. Bolec.Info, 2009-07-17
Następne zdjęcie
(fot. Bolec.Info/KM)
(fot. Bolec.Info/KM)