Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Muzeum Ceramiki zaprasza
REKLAMA SINMAG zaprasza
REKLAMA Bricomarche zaprasza
BolecFORUM Nowy temat
Tylko na Bolcu
15 czerwca 2012r. godz. 13:23, odsłon: 2730, Anna Noga/Bolec.Info

Zatrzymać w czasie

Te potwory z ZOMO o mało go nie zabiły, gdy wracał z pracy. - Pisze w dzienniku o czasach stanu wojennego- Anna Noga uczennica Gimnazjum z Osiecznicy.
Konkurs literacki - Zatrzymać w czasie 2012
Konkurs literacki - Zatrzymać w czasie 2012 (fot. Bolec.Info)
Na Portalu i Gazecie Bolec.Info w cyklu " Zatrzymać w czasie" prezentować będzie prace uczniów Szkół Podstawowych i Gimnazjów jakie zostały wyróżnione w konkursie literackim. Poniżej praca Anny Nogi :

Dziennik z czasów stanu wojennego
19.12.1981 roku

Otworzyłam oczy i spojrzałam przez okno. Pierwszą moją myślą było to, że szykują się nam piękne święta. Chwilę potem przypomniałam sobie całą rzeczywistość i z niechęcią wstałam z łóżka. To nie będą wesołe święta. Ojciec został zatrzymany przez SB podczas strajków, a oni nie wypuszczają nawet na Boże Narodzenie. Mama mało nie zwariuje z nerwów. Chodzi z podkrążonymi oczami i nic nie mówi. W domu panuje chora atmosfera. Duszę się w niej. Oczywiście, że żałuję ojca i denerwuję się, ale jednocześnie najbardziej winię właśnie jego, bo niby po co szedł na jakieś strajki, mając żonę i dwójkę dzieci!

Pośród tych rozmyślań weszłam do kuchni i nastawiłam wodę na herbatę Ulung. To płynne obrzydlistwo pije teraz większość Polaków. Alternatywą jest oczywiście Gruzińska i Popularna , ale one są jeszcze gorsze. Wyżsi partyjniacy pijają dużo lepszą Assam, bo mają ją w swoich sklepach za żółtymi firankami. Do kuchni wszedł brat.
- O, siostra. Herbatka z rana? Czy posiadamy jakieś jedzenie w lodówce, szeregowy asystencie kucharza?
Wzruszyłam ramionami. Mój brat bawił się ze mną w wojsko, gdy byłam mała. Oczywiście zawsze byłam szeregowcem, a on generałem. "Szeregowiec, przynieść mi natychmiast szklankę kompotu! Rozkaz!" mawiał. Został mu nawyk nazywania mnie szeregowcem. Zajrzałam do lodówki.
- Ser biały, trochę chleba, trzy jajka - zameldowałam.
- Hmmm... , da się coś wykombinować. Mama poszła już do pracy? - spytał.
- Tak. Już w końcu siódma.
- Mówiła coś o wizycie u, jak mu tam?
- Towarzysz Józef Karewicz - dyrektor fabryki, w której pracował ojciec.
- Właśnie. Pomoże w wyciągnięciu ojca z więzienia?
- Nie. Nie rozumiem, dlaczego matka to robi. Przecież nikt nigdy nie pomoże.
- Raczej nie, ale mama chyba musi myśleć, że coś robi, działa, że nie jest bezczynna...
Mój brat to wielki romantyk, wysoce uczuciowy i wyrozumiały. Ja jestem praktyczna, więc zrobiłam śniadanie i poszłam czytać książkę .Do szkoły nie musiałam iść. Z powodu stanu wojennego mamy wolne do końca świąt.

24.12.1981 roku

Wigilia. W tym roku pada zadziwiająco puszysty śnieg. Na stole nic szczególnego. Nie wystaliśmy w niekończącej się kolejce nawet karpia. Chyba nie dobrnęliśmy do dwunastu potraw. W stanie wojennym jest jeszcze mniej produktów w sklepach niż przed nim, więc nie ma nic. Ogólnie jeden wielki terror. Codziennie słyszy się o jakichś strajkach. W gruncie rzeczy nie wiadomo nic konkretnego.

W gazetach piszą o złodzieju ze wsi Kozinka, a w telewizji umundurowani prezenterzy mówią o stanie wojennym i wrogach partii, których trzeba zwalczyć, a jednocześnie ogłaszają wzrost produkcji proszku w jakiejś fabryce.
Dzisiaj przyszedł gryps od ojca, w którym pisze o dobrym traktowaniu. Bardzo dobrym. Pewnie tak się nim "opiekują", że nie ma już połowy zębów. W telewizji, gazetach nic nie mówią o takiej "opiece", ale my i tak wszystko wiemy. Martwię się o ojca. Po nocach śnią mi się koszmary o tym, że wykonują na nim egzekucję, a potem zakopują w jakimś upiornym lesie. Jeszcze ta mowa świąteczna matki w ogóle mnie dobiła:

- Wiem, że nie możemy być w pełnym gronie, ale nie martwcie się dzieci. Pracuję usilnie, aby wypuścili ojca z więzienia. Może to internowanie się zakończy. W poniedziałek jestem umówiona z dyrektorem Susińskim. Zechciał mnie zobaczyć w ramach "łaskawości partii", jak to określił. Może w ramach tej łaskawości coś pomogą.

3.01.1982 roku
Towarzysz Susiński to bardzo poczciwa persona. Zgodził się dowiedzieć u znajomego sędziego, na ile skazali ojca. Nie ma co, uczciwy, dobroduszny człowiek. Dziś przyszła odpowiedź. Cztery lata za spiskowanie przeciwko władzy socjalistycznej.
Może mnie też wsadzą za spiskowanie przeciwko dyrektorowi Szkoły Podstawowej im. Wandy Wasilewskiej w Gdańsku?! Mama jest podłamana, szczególnie, że skończyły się oszczędności. Brat zamknął się w pokoju, a ja piszę, bo to przynosi mi ulgę.

10.01.1982 roku

Dziś przyszło do nas trzech panów z milicji. Machnęli od niechcenia przed nosem mamy sądowym nakazem przeprowadzenia rewizji i niezwłocznie zabrali się do dzieła. Zawartość wszystkich mebli wylądowała na podłodze. Znaleźli w rzeczach ojca kilka ulotek i bibułę, wylegitymowali mamę i zostawili kosmiczny bałagan. Nawet po wyroku sądu ciągle szukają czegoś na ojca. Ulotki! Z wierszem o zielonej WRON - ie! Trzeba przyznać, że jest on prześmieszny.
Pewnie dołożą tacie jeszcze rok lub dwa, ale nie ma za co, bo to mój brat poszedł do pracy w stoczni i to były jego, nie ojca, ulotki. Czułam wściekłość. Urządziłam mu niezłą awanturę. Ja, bo matka zamknęła się w pokoju:
- Czy ty chcesz skończyć jak ojciec?! Pogrążyć nas?!- wydzierałam się
- Ten kraj potrzebuje odnowy, przemian. Każda dłoń jest potrzebna, by ratować ojczyznę
z rąk tej całej bandy komunistów! - odparł ze wzrokiem Mickiewicza.
- Ty idealisto, ty romantyku! – rzuciłam, jakby to były najgorsze obelgi. - Schowaj swój patriotyzm do kieszeni i martw się o rodzinę, a nie o ojczyznę! Ty współczesny Kordianie!
- Nic ci do tego, co robię - odparł zniecierpliwiony. - Jesteś młodsza i to nie twoja sprawa.
- Pewnie, że nie moja! A idź sobie do tej swojej stoczni. Tylko przynieś całą skórę, nie
pół! - wykrzyczałam i wcisnęłam mu torbę z drugim śniadaniem.
Wyszedł wzburzony. Mam złe przeczucia. Nie wiem dlaczego. Jakoś dziwnie mi wstyd za te krzyki, choć czuję, że miałam rację. Jest za młody na działalność patriotyczną. W życiu są priorytety. Teraz powinien troszczyć się o nas, a nie o ojczyznę. Jest jedyną podporą naszej rodziny, gdy tato siedzi w więzieniu. A jednak rozumiem go, ma piękne ideały, w imię których walczy. Dręczy mnie niespokojne przeczucie, że zaraz stanie się coś złego, ale może to tylko nerwy. W ostatnim miesiącu zbyt wiele się wydarzyło.

11.01.1982 roku

Mój braciszek został pobity . Te potwory z ZOMO o mało go nie zabiły, gdy wracał z pracy. Nigdy sobie nie wybaczę tej kłótni. Jak mogłam być taka okrutna. Znalazłam dziś w jego biurku wiersze. Nigdy nie mówił, że je pisze, a przecież one są takie piękne, patriotyczne. Wyrażają całą potrzebę przemian, zrzucenia jarzma partii. Mama pogrążyła się w głębokiej depresji. Ona tego chyba nie przeżyje. Za to ja muszę. Czy może być coś gorszego niż ustawiczny strach o los najbliższych? Nie mogę pisać. Zbyt trzęsę się z nerwów.


Autor:
Anna Noga
Gimnazjum w Osiecznicy
Lat 15
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMAEfekt-Okna zaprasza
REKLAMA Oferta edukacyjna szkół powiatu bolesławieckiego