11 lipca 2012r. godz. 07:40, odsłon: 3603, Żolina/Bolec.InfoDotknąć marzeń, sięgnąć gwiazd
Jeśli twoja aktywność inspiruje innych by więcej marzyć, więcej się uczyć, więcej działać i stawać się kimś więcej, to jesteś liderem -John Quincy Adams
(fot. Żolina)
Dariusz Pachnik od lat miłośnik, fascynat biegów na orientację. Swoją pasją, zaangażowaniem zaraża grupy młodzieży, dzieci, dorosłych. Po raz pierwszy z tym rodzajem sportu zetknął się na studiach. Dziś – nauczyciel w Gimnazjum w Iwinach,ojciec, mąż, trener i mentor.
Bieg na orientację jest dyscypliną olimpijską, nie jest jednak wpisany do programu igrzysk. Uczestnicy przy pomocy specjalnie przygotowanych map o narodowych standardach, kompasów
muszą w najkrótszym czasie przebiec wyznaczony teren akcentując swoją obecność w wyznaczonych punktach kontrolnych za pomocą chipów.
- To wspaniała zabawa - mówi Dariusz Pachnik - w której rekreacyjnie może wziąć udział każdy i zmierzyć się z własnymi umiejętnościami. Taka możliwość będzie we wrześniu w Kliczkowie i już dzisiaj
zapraszam wszystkich chętnych, a zwłaszcza całe rodziny. Na każdego uczestnika będą czekały mapy, kompasy, a przede wszystkim znakomity wypoczynek, ruch i spory wysiłek intelektualny.
Co uważa za swoje największe osiągnięcie? Bez chwili zastanowienia odpowiada - Na pewno
integracja młodzieży, przynależność zawodników do narodowej kadry, ogromne sukcesy w skali Polski, Europy i Świata.
Bartek Szeliga, uczeń Gimnazjum z Iwin jest Wicemistrzem Świata. Jego siostra
Małgosia - Mistrzyni Polski Juniorów. Takich sukcesów jest dużo. To dla mnie największa nagroda, widzieć tak znakomite efekty moich podopiecznych, ich radość, medale na szyi, walkę z własnymi
słabościami, pokonywanie barier.
Bieg na orientację to sport, który wymaga dużego wysiłku intelektualnego, sprawności fizycznej i ambicji. Zawody odbywają się o każdej porze roku i dnia bez względu na warunki pogodowe. To kształtuje charakter. Moi podopieczni to także dobrzy uczniowie - dodaje. Jakie są marzenia i plany trenera? Na pewno by ta wspaniała idea sportu rozwijała się i zrzeszała coraz większe grono zapaleńców, by żaden zdolny zawodnik biegów nie musiał rezygnować z wyjazdów na zawody z powodu braku środków finansowych. Tych niestety wciąż im brakuje. Rocznie dostają ok. 12000 złotych. Są to nieduże pieniądze, biorąc pod uwagę fakt, jak często wyjeżdżają na obozy treningowe i zawody. Potrzebne są mapy, kompasy.
- Część kosztów pokrywamy z własnej kieszeni. Proszę sobie wyobrazić - mówi
Dariusz Pachnik - co byłoby gdyby do kraju miało przyjechać kilku najlepszych piłkarzy świata. Czy oni martwiliby się o finanse? Dlaczego w Polsce oprócz piłki nożnej inne dyscypliny sportu uważane są za niszowe? Dostajemy niewielkie dotacje, bo znaczna ich część przeznaczona jest na futbol. Mam nadzieje, że kiedyś to się zmieni, że władze zrozumieją i docenią rolę innych dziedzin sportu i że będziemy mogli liczyć na większe wsparcie finansowe - zakończył. Póki co uparcie
Dariusz Pachnik puka do drzwi sponsorów, poszukuje środków by nie ograniczać dostępu młodzieży do udziału w wyjazdowych zawodach. "Świat należy do ludzi,którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się to robić jak najlepiej." Ta myśl Paulo Coelho świetnie odzwierciedla działalność pasjonaty.
Niektórzy zastanawiają się, jak Dariusz Pachnik znajduje czas na bycie jednocześnie: mężem, ojcem, nauczycielem i trenerem.
Czy znalazł sposób na wydłużenie doby? Jak w tym wszystkim nauczył się Pan zachowywać pełną symbiozę? Zapytany - szeroko się uśmiecha.
Jak napisał
Phil Bosmans:
''Uszczęśliwianie innych jest marzeniem ludzi szczęśliwych ''
Życzymy Panu dalszych sukcesów, szerokiej popularyzacji biegów na orientację i niekończących się zrealizowanych marzeń.
(fot. Żolina)
(fot. Żolina)