7 maja 2013r. godz. 20:00, odsłon: 4203, Krzysztof KrzemińskiDługi weekend jest jak świnka morska*!
Jak powiedział kiedyś ktoś mądry, nie długość życia się liczy, tylko jego szerokość. Podobnie jest z weekendami. Ale przede wszystkim jest tak z życiem.
Świnka Morska (fot. wikipedia)
Długi weekend powiedział „papa” i sobie poszedł. Tęsknić za nim nie będę, bo w tym roku dziad był wyjątkowo deszczowy i niespokojny. Nawet pogrillować porządnie nie pozwolił. I tak szybko i nagle jak przyszedł, tak samo szybko sobie poszedł. Jak powiedział kiedyś ktoś mądry, nie długość życia się liczy, tylko jego szerokość. Podobnie jest z weekendami. Ale przede wszystkim jest tak z życiem.
Piszę te słowa w okolicznościach co najmniej niecodziennych. Siedzę sobie w eleganckiej restauracji znajdującej sie w pięknym rynku mojego miasteczka. Jestem „w pracy” – dziś w owej restauracji odbywa się zjazd absolwentów lokalnego liceum. Takich, co to kończyli szkołę wtedy, kiedy liceum wiele znaczyło. I nawet teraz to widać, widać jacy to są ludzie i jak szerokie musi być ich życie (i długie też, bo towarzystwo w wieku jest już słusznym). Ale radość bijąca z ich twarzy i pasja z jaką żyją jest zastanawiająca… i nastrajająca bardzo pozytywnie! Zaraźliwa jak ospa. I jak ospa rzucająca się w oczy.
Tak się zastanawiam, czy kiedyś dopadnie mnie starość. No wiecie – czy dopadnie mnie wieczne narzekanie, czy zamknę się w geograficznie w swoim domu, a mentalnie w swoich skostniałych poglądach. Stwierdzę, że wszystkie moje „pasje” już do wieku mojego nie przystają i pora rzucić je w kąt, a zająć się „tym co przystoi emerytowi”. Nie zastanawiam się nad wysokością mojej emerytury – gdybym kiedykolwiek chciał spychać na państwo odpowiedzialność za moja osobę to nie zakładałbym firmy. Ciekawe, czy ktoś kiedyś zechce na swojej imprezie 60 czy 70 letniego dj’a? Może będę skazany na granie w klubach dla emerytów? I czy ktokolwiek będzie chciał czytać posty podstarzałego blogera?
I powiem wam, że czuję się dobrze. I że dobrze będzie. I będą chcieli, i będą czytali… nie wiem czy to ten cholerny weekend co sobie poszedł tak mnie nastraja, czy może towarzystwo przy stoliku obok. Zaraz pójdę do nich, co by uruchomić projekcje filmów z ich poprzednich zlotów. A oni je obejrzą, pośmieją się z siebie sprzed lat, a późnej długo będą rozmawiać przy stole. O przyszłości, nie o przeszłości, chociaż o tej ostatniej też nie zapomną…
* A długi weekend jest jak świnka morska… bo ani ona świnka… ani ona morska.
Tekst pochodzi z bloga prowadzonego przez dziennikarza Bolec.info Krzysztofa "Jegomościa" Krzemińskiego - www.JegoBlog.pl.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij
formularz lub wyślij pod adres:
[email protected].
Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).