Sprawa zaczęła się zgoła niewinnie. W Nowogrodźcu, zamieszkiwanym w zdecydowanej większości przez katolików, w latach siedemdziesiątych XIX wieku działało katolickie Towarzystwo Czeladników. Podobnych towarzystw w ówczesnej II Rzeszy było bardzo wiele, a ich główna centrala znajdowała się w Kolonii. Towarzystwo z Nowogrodźca w pewnym momencie postanowiło zaprosić na swoje posiedzenie jednego z miejscowych księży, Josepha Matuschkego, aby wygłosił odczyt do zgromadzonych. Nie wiemy, jakie dokładnie tematy poruszył ksiądz, ale z całą pewnością wspominał o polityce, ponieważ właśnie to stało się podstawą do postawienia mu zarzutów.
Proces księdza odbył się na początku 1875 roku przed Sądem Powiatowym w Bolesławcu. Prokurator żądał dla niego ośmiu dni więzienia, a także oczekiwał delegalizacji Towarzystwa Czeladników. Ksiądz Matuschke krytykował politykę władz, co nie powinno dziwić, skoro katolicy byli w Niemczech jawnie szykanowani, ich organizacje społeczne delegalizowane pod byle pretekstem, a księża inwigilowani. Oficjalna polityka władz zmierzała do utworzenia jednolitych, monoetnicznych Niemiec. Naród niemiecki, aby być jednolity, miał nie być podzielony na katolików i ewangelików, a jako że ci drudzy mieli większość, Kościół stał się ofiarą represji.
Rozprawa nie była długa, a sędzia wydał wyrok, który w dużej mierze był po myśli prokuratora. Ks. Matuschke został skazany na siedem dni odsiadki, od czego mogło go uchronić wpłacenie grzywny. Towarzystwo Czeladników zostało zdelegalizowane i nie wiemy, jaka była jego dalsza historia.
Warto w tym miejscu dodać, że powiat bolesławiecki był wtedy bardzo podzielony religijnie. Większość mieszkańców była protestantami, ale katolicy byli bardzo liczną grupą wyznaniową, a w niejednej miejscowości stanowili większość. Parafia katolicka w Nowogrodźcu była wtedy bardzo rozległa, obejmując także zdominowane przez katolików Milików i Parzyce oraz zamieszkane głównie przez ewangelików Gierałtów, Czerną, Nawojów Śląski, Ocice, Zebrzydową, Nową i Mierzwin. Główną świątynią był kościół pw. św. Piotra i Pawła w Nowogrodźcu, obok którego znajdowała się plebania, mieszcząca się w budynku bramnym dawnego klasztoru Magdalenek i dzierżawiona przez Kościół od niemieckiego fiskusa.
Źródła:
~~Żółtoczerwona Calibrachoa napisał(a): Śniło mi się że, Nawrocki wygra wybory.Musze dodać,sny mi się spełniają. Śniło mi się także jak Trzaskowski ćpa z Nitrasem.
~~Janek napisał(a): Proszę przeczytać książkę Wojciecha Sumlinskiegopod tyt."Niebezpieczne zwiazki Rafała Trzaskowskiego".Włos się jezy.Ratujmy Polskę .Na każdego glosujmy tylko nie na Trzaskowskiego.
~~Qa napisał(a): Ja życzyłbym bym sobie aby Gołębiewski pisał o Bolesławcu … i pasje kronikarskie odkrywał zgłębiając historię miejsca zamieszkania Bolesławiec pottery
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).