Treść posta: |
|
Mam instalację od 8 miesięcy.
Owszem mi się opłaca ale nie do końca jest tak jak tu pisze.
Po pierwsze inwestor wykłada całą kwotę za osprzęt , montaż oraz ewentualnie przeróbki do instalacja licznika dwukierunkowego.
Pierwsze schody zaczynają się oczekując na licznik. Ponoć musi to trwać miesiąc.
Wyprodukowany prąd w instalacji do 10 KW mnożymy przez 0,8 a w tych ponad 10 KW razy 0,7 .
Wychodzi na to że wyręczamy skarb państwa z płacenia kar za emisję CO2 a w zamian nie otrzymujemy nic.
Dofinansowanie pomijam milczeniem. Złożyłem wniosek w lutym / trzy dokumenty ; faktura , zaświadczenie o montażu licznika z Tauronu i sam wniosek / po dwóch miesiącach na maila przyszła informacja że wniosek dopiero zarejestrowano.I czas oczekiwania może wynosić od 3 do 6 miesięcy / bo koronawirus/ dzisiaj dostaje maila że firma montująca instalacje musi im przesłać zaświadczenie że ja zapłaciłem z wyszczególnieniem w jakim dniu dokonałem opłaty.Byłem na początku kolejki w której jest 60 000 wniosków i uzupełnienie ich życzenia cofnie mnie do tyłu.
Prosta czynność sprowadzona została do absurdu.
Poniżej podam link do regulaminu dofinansowania.
Dopisane 04.05.2020r. o godz. 15:08:
https://mojprad.gov.pl/
Dopisane 04.05.2020r. o godz. 16:09:
Za moją instalację na fakturze jest 3000 podatku VAT |
|
|