Treść posta: |
|
" o tej nieco przydługim momencie zamyślenia, odsunęli się jednak od siebie, on chrząkając i sięgając po coś do tylnej kieszeni spodni, a ona poprawiając niesforne kosmyki włosów i też mamrocząc coś pod nosem."
Ich uwadze umknął trzask łamanej gałązki, którą nadepnęła czyjaś stopa. Nie byli tu sami. Zimne, szare oczy śledziły każdy ich krok. Jakaś złowroga moc biła od tej tajemniczej postaci. Smukła sylwetka. Sprężysty, żołnierski krok zdradzał żołnierza. Byłego, bo spod czapki lśniły siwe włosy... |
|
|