~ napisał(a): Taka prawda. Mieszkam w bloku oddalonym o 100 m od autora tematu. U nas nie ma problemu ze szczurami. Z tego, co wiem, to nasz blok jest jedyny w okolicy wolny od szczurów. Dlaczego? Bo mamy i dbamy o koty. Na kilka klatek mamy co najmniej 10 kotów. Kilka domowych, wychodzących i kilka mieszkających w piwnicy. Koty wykastrowane, wysterylizowane, nakarmione i problem szczurów znika,
Człowieku, przeczysz sam sobie... Kot nakarmiony ma gdzieś łapanie szczurów, dla relaksu taki sierściuch nażarty pójdzie złapać sobie wróbelka lub sikorkę, ot, taki instynkt łowcy... Z tego co widziałem, kot unika szczura jak ognia. Większość kotów "bezdomnych" to takie herlaki, że szczur wciąga takiego na śniadanie...