PanM napisał(a):
Oczywiście ma Pan rację .Jednak tu padły konkretne pytania.Co pan proponuje ?
Padło kilka pytań na których jednoznacznej odpowiedzi nie ma, jest ustawa i luźna interpretacja prawa, jak w tysiącu innych ustaw. Prawo jest takie, jak na niego popatrzymy. A że Polacy mają wyobraźnię, to jest ci co piją i ci którzy tego prawa "przestrzegają", "władze wykonawcze", interpretują tu każdy po swojemu.
Nie jest problem gdzie pijesz, problem jest jak się zachowujesz w miejscu publicznym, tj. tam gdzie przebywają również inni, niezaproszeni ludzie, bo takie zaproszenie w miejscu publicznym nie jest wymagane. Należy zachowywać się tak, aby nie gorszyć swoim zachowaniem innych, a jeżeli takie coś się stanie, to powinno to być wtedy karalne.
Strażnicy miejscy, przeważnie nazwijmy to - typowe ćwoki, nie powinni mieć żadnej władzy do wypisywania mandatów.
Przykład: Wychodzi młody człowiek z bloku, dwa kroki od klatki dopija piwo które wcześniej pił z kolegą w jego mieszkaniu, robi dwa łyki i wyrzuca butelkę do pobliskiego kosza. Widzi to ćwok z patrolu miejskiego i wlepia młodemu 100zl. mandatu.
Młody wraca do domu wQrwiony, bo nie ma pracy a palant bez mózgu wlepił mu jeszcze 100 .
I tyle ;)