W tym budynku mieszkałem kilka lat. Było to prawie pół wieku temu i mogę śmiało powiedzieć, że mile wspominam to małe czternasto metrowe mieszkanko.

A co z monitorowaniem budowy mieszkań komunalnych na ulicy Staroszkolnej?
Coś temat padł : )

Jak to padł, jest przecież dziura w ziemi.

"A co z monitorowaniem budowy mieszkań komunalnych na ulicy Staroszkolnej?
Coś temat padł : ) "

I bardzo dobrze że padł.
Szkoda tylko że rozpierniczyli drogi dojazdowe do garaży. Zarówno drogę z kostki jak i drogę utwardzoną. Dziwne, że TBS tego nie naprawi, chyba trzeba zawiadomić Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Teraz jest jedno wielkie bagno i śmietnisko, bo k....a element sobie tam przyjeżdża i wywala śmieci wszelkiego rodzaju. Jak ludzie mieli tam ogródki to chociaż porządek był.

Wyburzyć i postawić nowy. Remont będzie droższy niż budowa nowego.
No chyba że o to chodzi aby utopić pieniądze.

Mieszkałam tam 8 lat. Do mieszkania na parterze wdzierały się SZCZURY poprzez otwory przy rurach od C.O a także przez rury kanalizacyjne w łazience. ''Sama przyjemność kąpać się w obecności szczurów spacerujących po pułkach.

Moim zdaniem remont tego rozpadającego, pękającego budynku z wielkiej płyty jest głupotą i wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Budynki z tak zwanej WIELKIEJ PŁYTY mają gwarancję wytrzymałości obliczoną na 50 lat. Budynek ten powstał/ jeżeli dobrze pamiętam/ pod koniec lat 60-tych lub na początku lat70-tych.
Czy nie lepiej wyburzyć tą ruderę i postawić nowe?

No to jak w końcu- nowy czy wyremontowany?

Istna głupota remontować "samotniak". W Niemczech nie do pomyślenia. Poszedłby już dawno do rozbiórki, a teren sprzedany deweloperowi, aby budżet mieszkańcom poprawić. U nas utopia, jak ktoś wcześniej już zauważył.