Nie dowiary!!!!!!!!

~Gizmo napisał(a): Dyletantyzm i nieodpowiedzialność z każdej strony. Chciałbym wiedzieć jaki ekspert doradzał panu prokuratorowi, bo przecież panowie prokuratorzy o stateczności wiedzą tyle co baran o gwiazdach. A co by było gdy dzban by się przewrócił na swej długości zamiast się zapaść do środka.

Piece, które stawiane są w Rynku mają konstrukcję szkieletową stalową. Już zdarzało się, że wypalana w nich ceramika "zawalała" się i ulegała zniszczeniu. Nigdy jednak nie rozsypywał czy zawalał sam piec. Jedyna rzecz do której mam zastrzeżenia to czy ten piec jak i wypalany w nim wyrób artystyczny muszą być tak olbrzymie. Z drugiej strony gdyby wypał się udał i ceramiczne dzieło stałoby się ozdobą miasta nie mielibyśmy dzisiaj pastwienia się nad ludźmi z pasją.

Malkon, sek w tym, ze wszyscy - w szczegolnosci bardzo doswiadczeni ceramicy - od samego poczatku mowili, ze wypalenie takiego garnka nie ma szans powodzenia. Nikomu na swiecie sie to nie udalo, bo to wbrew prawom fizyki ;)

emem napisał(a): Malkon, sek w tym, ze wszyscy - w szczegolnosci bardzo doswiadczeni ceramicy - od samego poczatku mowili, ze wypalenie takiego garnka nie ma szans powodzenia. Nikomu na swiecie sie to nie udalo, bo to wbrew prawom fizyki ;)

większej bzdury dawno nie słyszałem, na jakiej podstawie stwierdzasz, że to wbrew prawom fizyki? Jak się wieżowiec zawali to też dlatego, że był zbudowany wbrew prawom fizyki? Nie, po prostu źle był zaprojektowany. Poza tym, gdzie był inspektor z nadzoru budowlanego kiedy piec dopiero powstawał. Jak zacznę się budować na swojej działce bez pozwolenia to na drugi dzień już będzie wizyta inspektora i nakaz do rozbiórki. A tu w centrum miasta ktoś coś buduje i gra. Wszyscy czekają aż się zawali i wtedy ojej. Pytam jeszcze raz, gdzie był inspektor, na co czekał, na oklaski?

Gdzie były również urzędnicy miejscy, którzy zaakceptowali budowę pieca na swoim gruncie bez pozwolenia na budowę. Oni jako inwestor za to odpowiadają. A prokuratura uważa, że wszystko było zgodne z prawem, to dziwne i faktycznie nie do wiary.

~ceramik napisał(a):

emem napisał(a): Malkon, sek w tym, ze wszyscy - w szczegolnosci bardzo doswiadczeni ceramicy - od samego poczatku mowili, ze wypalenie takiego garnka nie ma szans powodzenia. Nikomu na swiecie sie to nie udalo, bo to wbrew prawom fizyki ;)

większej bzdury dawno nie słyszałem, na jakiej podstawie stwierdzasz, że to wbrew prawom fizyki? Jak się wieżowiec zawali to też dlatego, że był zbudowany wbrew prawom fizyki? Nie, po prostu źle był zaprojektowany. Poza tym, gdzie był inspektor z nadzoru budowlanego kiedy piec dopiero powstawał. Jak zacznę się budować na swojej działce bez pozwolenia to na drugi dzień już będzie wizyta inspektora i nakaz do rozbiórki. A tu w centrum miasta ktoś coś buduje i gra. Wszyscy czekają aż się zawali i wtedy ojej. Pytam jeszcze raz, gdzie był inspektor, na co czekał, na oklaski?

Chopy uszy mnie bolą, bo to nie piec był budowlą, bo on waży niewiele( to tylko szkielet obciągnięty wełną mineralną), Budowlą był garniec, który zbudowano z jakiejś tajemnej kompozycji gliny i szamotu prawdopodobnie była źle zaprojektowana kompozycja(skad tej masy) i garniec stracił w wysokiej temperaturze stateczność szczęściem się zapadł a nie upadł.

Podstawą tego aby udało się wypalić jakąkolwiek bryłę z gliny jest jej dobre wyschnięcie. W tym przypadku i w tak krótkim czasie i warunkach (pogoda) nie było na to szans. Woda w glinie zaczęła się gotować i parować co spowodowało naruszenie struktury i jego zawalenie. Proste. Dziwne, że tak doświadczony artysta tego nie przewidział, a może przewidział i liczył na cud? Nie wie.

~dok napisał(a): Podstawą tego aby udało się wypalić jakąkolwiek bryłę z gliny jest jej dobre wyschnięcie. W tym przypadku i w tak krótkim czasie i warunkach (pogoda) nie było na to szans. Woda w glinie zaczęła się gotować i parować co spowodowało naruszenie struktury i jego zawalenie. Proste. Dziwne, że tak doświadczony artysta tego nie przewidział, a może przewidział i liczył na cud? Nie wie.

Dok tak jak twierdzisz, to garniec zawaliłby się już w temperaturze 200 stopni Celsjusza a on usiadł w końcowej fazie wypalania, byłem tego świadkiem. Nie sądzę żeby Pan Artysta nie umiał opracowanej krzywej wypalania dla swojego pieca, bo ta wiedza jest podstawą jego zarobku i powodzenia, zapewniam aż takim dyletantem to on nie jest, poznaję to po tym co i jak robi. Są ludzie w tym mieście, który takie innowacyjne budowle umieją projektować i przeprowadzić konieczne próby żeby zapobiec takim sytuacjom. Ale kto mądrego słucha gdy pochwała głupoty jest wszech obecna.