~~Zielonobrunatna Bazylia napisał(a): Mógłbyś w końcu raz napisać coś po polsku .
'' W lutym 2018 r. Jarosław Kaczyński, w imieniu Instytutu Lecha Kaczyńskiego, podpisał uchwały sporządzone przez kancelarię Baker McKenzie, które dotyczyły m.in. zgody na zaciągnięcie kredytu na 300 mln euro i rozpoczęcie inwestycji.
"Przy czym chciałbym jeszcze powiedzieć, że Jarosław Kaczyński powiedział mi, że musi mieć jeszcze podpis księdza, który jest członkiem rady tej fundacji, ale powiedział, że zanim ten ksiądz podpisze, to trzeba mu zapłacić. Chodzi o pana Rafała Sawicza" - przytacza zeznania Birgfellnera "TVP".
Jarosław Kaczyński miał powiedzieć, że trzeba zapłacić księdzu 100 tys. zł. "Powiedziałem, że nie mam takich pieniędzy i muszę je wyłożyć z własnej kieszeni, i mogę zebrać 50 tys., a resztę zapłacimy mu, jak dostaniemy kredyt, a ja otrzymam swoje honorarium" - miał zeznać austriacki biznesmen. Powiedział, że pieniądze podjął z prywatnego konta w Banku Pekao SA. "Wyborcza" podaje, że do zeznań dołączono wydruk z konta z adnotacją o pobraniu gotówki 7 lutego 2018 r. Później Austriak miał zanieść pieniądze w kopercie na Nowogrodzką. Świadkiem tego miała być jego żona, powiązana rodzinnie z Kaczyńskim - wynika z nieoficjalnych informacji "TVP".
"W nawiązaniu do dzisiaj opublikowanych fragmentów zeznań Geralda Birgfellnera uprzejmie informuję, że nie wynika z tych fragmentów, aby mój Mocodawca miał pewność, że pieniądze trafiły do Ks. Rafała Sawicza. A tak sugeruje podtytuł artykułu" - napisał na Twitterze Roman Giertych.''
SKANDAL ,gdzie w takim razie jest forsa ? Ksiądz wiadomo osoba duchowna nie ukradł .Kryształowy kryształ nie bo i po co mu forsa ,kierowca także nie ,ma 3 mieszkania i miliony na koncie . Zostaje Baśka.
Trzeba by jasnowidza Jackowskiego .Albo naczelnikowi prąd do jajek i będzie śpiewał jak gołębica.