Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Nowe domy!
REKLAMA Bricomarche zaprasza
REKLAMA SINMAG zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

100 konkretów na 100 dni

~~Lepsze nuz HIMARS niezalogowany
15 kwietnia 2025r. o 18:22
Produkcja kierowanych pocisków rakietowych CGR-080 w Polsce staje się faktem. Dzięki współpracy WB Electronics i HanwhaEurope, w ciągu 3 lat z polskich linii produkcyjnych zejdą pierwsze rakiety dla systemu HOMAR-K. To milowy krok w kierunku suwerenności obronnej naszego kraju" - napisał na swoim profilu w serwsie X Paweł Bejda, Sekretarz Stanu w MON.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Lucjan niezalogowany
15 kwietnia 2025r. o 18:24
~~Lepsze nuz HIMARS napisał(a): Produkcja kierowanych pocisków rakietowych CGR-080 w Polsce staje się faktem. Dzięki współpracy WB Electronics i HanwhaEurope, w ciągu 3 lat z polskich linii produkcyjnych zejdą pierwsze rakiety dla systemu HOMAR-K. To milowy krok w kierunku suwerenności obronnej naszego kraju" - napisał na swoim profilu w serwsie X Paweł Bejda, Sekretarz Stanu w MON.



To się na Dolnych Młynach nie spodoba.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Władek niezalogowany
15 kwietnia 2025r. o 18:26
No bez ''jaj'' .Za trzy lata?
Tyle że obecnie podstawowej amunicji 155mm nie ma z czego produkować .
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~obserwator niezalogowany
16 kwietnia 2025r. o 13:51
Odnośnie produkcji uzbrojenia i zarabiania przez wybrańców milionów w Polsce to sprawa tak wygląda.
Jakiś czas temu RAFAKO, Spółka notowana na GPW nie dostaje na dalszy rozwój , pomimo wcześniejszych obietnic, kasy od rządu i w związku z tym jest zmuszona ogłosić upadłość. Co za tym idzie jej akcje momentalnie lecą na łeb na szyję osiągając poziom groszowy. No cóż tak się z nie jednym bankrutem dzieje. Ale obserwując rynek , akcje bankruta systematycznie są skupowane przez tajemniczych nabywców.
I oto mija parę miesięcy , wychodzi Donaldinio na mównicę i mówi wprost. Będziemy inwestować w RAFAKO potężne pieniądze na produkcję uzbrojenia.
I co się dzieje? Od wczoraj akcje poszybowały o ponad 110%. A to dopiero początek wspinaczki.
Można stać się milionerem albo i nawet miliarderem w tym kraju nic nie robiąc , a mając wtyki gdzie trzeba?
A wy Narodzie tyrajcie w obozach na strefach za minimalną krajową, podniecajcie się wyborami i wierzcie oszustom że zadbają o poprawę waszego losu.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Żółtoczerwona Choina niezalogowany
16 kwietnia 2025r. o 22:14
Na Śląsku zbudują "więzienie" dla cudzoziemców. Mieszkańcy protestują
Śląski Oddział Straży Granicznej potwierdza WP, że na Śląsku planowana jest budowa tzw. zamkniętego ośrodka dla cudzoziemców. Mogą tam trafiać migranci zatrzymani po siłowym przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej i osoby, które nielegalnie przebywają w Polsce. Mieszkańcy dowiedzieli się o planach i protestują.
Zatrzymane W środę przed Urzędem Miasta w Porębie (woj. śląskie) odbywa się protest mieszkańców kilku gmin przeciwko utworzeniu w sąsiedniej miejscowości zamkniętego ośrodka dla cudzoziemców. Straż Graniczna będzie tam przetrzymywać nielegalnych migrantów zatrzymywanych na granicy z Białorusią oraz innych cudzoziemców zatrzymanych w regionie. Obcokrajowcy mają czekać w ośrodku
na decyzję administracyjną o wydaleniu z Polski lub ewentualnie legalizację swojego pobytu.
- Decyzji o budowie takich ośrodków nie można podejmować za zamkniętymi drzwiami gabinetów, bez komunikatów i konsultacji z mieszkańcami. Dlatego protestujemy. Chcemy jasnych deklaracji, kto gwarantuje nam bezpieczeństwo
i jak to będzie działać - mówi WP Agnieszka Janus, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Łazach, mieszkanka Ciągowic.
- W Wojkowicach i Ciągowicach mamy oddziały więzienia, m.in. zakład półotwarty. Miesiąc temu usłyszałam, że więzienie jest opróżniane, podobno dlatego, aby zrobić miejsce dla cudzoziemców. To były plotki od znajomych ze służb do czasu,
gdy burmistrz Poręby potwierdził, że jedzie na spotkanie ze Strażą Graniczną, ponieważ istnieją plany powstania ośrodka dla cudzoziemców - dodaje z oburzeniem radna Janus.
Wiec Oto co mówią jego potencjalni wyborcy
Burmistrz ogłasza. Będzie ośrodek, nie mamy na to wpływu.
Faktycznie, 31 marca podczas sesji Rady Miejskiej w Porębie burmistrz Ryszard Spyra poinformował, że za kilka dni jedzie na spotkanie z przedstawicielami Straży Granicznej w Sosnowcu. Ponadto przekazał, że MSWiA planuje utworzenie ośrodka dla cudzoziemców na terenie przyległym do zakładu karnego.
- To nie są decyzje, na które możemy mieć wpływ - dodał burmistrz. I obiecał przekazanie kolejnych informacji. Dopiero w ostatnich dniach po publikacjach w lokalnych mediach temat zyskał szerszy rozgłos.
- Zrobiło się głośno o proteście mieszkańców w sprawie ośrodka dla cudzoziemców pod Zambrowem. Od tej sprawy mam cały czas telefony z pytaniami od naszych mieszkańców - dodaje tymczasem radna Janus.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Żółtoczerwona Choina niezalogowany
18 kwietnia 2025r. o 19:48
Los znanej firmy z 70-letnią historią przesądzony. Kiedyś zatrudniała tysiące ludzi
Po latach walki o utrzymanie się na rynku Sąd Rejonowy w Kielcach ogłosił upadłość Chemaru. Firma z wieloletnimi tradycjami ostatnio zajmowała się odlewnictwem staliwa. W szczytowym okresie działalności w odlewni pracowało prawie 5,5 tys. osób. Pojawiło się jednak światełko w tunel. Członek zarządu przekazał, że w przypadku sprzedaży spółki możliwe jest utrzymanie części zatrudnienia.

Sąd Rejonowy w Kielcach ogłosił upadłość Chemaru, firmy z 70-letnią historią.
Co dalej z załogą?
Chemar to firma z 70-letnią historią, obecnie zajmuje się głównie odlewnictwem staliwa i zatrudnia teraz niewiele ponad 100 osób. W szczytowym okresie działalności
— w latach 70. ubiegłego wieku — pracowało tam blisko 5,5 tys. osób. W ostatnich latach firma popadała w coraz większe długi, które przekroczyły 20 mln zł.
Spółka, której właścicielem jest Agencja Rozwoju Przemysłu prowadziła działania restrukturyzacyjne w Chemarze od 2020 r., ale nie przyniosły one rezultatu.
Na dokapitalizowanie spółki przeznaczono 16 mln zł, częściowo zmodernizowano także park maszynowy. Mimo tego suma zobowiązań przewyższyła wartość majątku.
Według byłego już prezesa Chemar S.A. Krzysztofa Adamczyka trudna sytuacja zakładu i jego zadłużenie to efekt kryzysu gospodarczego spowodowanego pandemią COVID-19 i wojną na Ukrainie. — To sprawiło, że rynek siadł. Dodatkowo ceny energii, które znacząco poszły w górę, spowodowały, że firma bardzo mocno się zadłużyła. Jesteśmy bardzo energochłonnym przemysłem i niestety ceny energii zaczęły
nas zjadać — tłumaczył niedawno były prezes, podkreślając, że szansą dla kieleckiego zakładu, może być rozwój branży zbrojeniowej, która potrzebuje dostawców
i kooperantów m.in. z sektora odlewniczego.
W czwartek 17 kwietnia Sąd Rejonowy w Kielcach ogłosił upadłość Chemaru. Spółka odlewnicza wnioskowała o ponowne otwarcie postępowania sanacyjnego,
które umożliwiłoby utrzymanie przynajmniej części pracowników. Sąd odrzucił jednak wniosek i wezwał wierzycieli firmy do zgłoszenia wierzytelności syndykowi
— Tycjanowi Saltarskiemu.
Światełko w tunelu
Maciej Zajkowski, członek zarządu Chemaru, oddelegowany do pełnienia obowiązków prezesa spółki, powiedział Radiu Kielce, że jest szansa na jej sprzedaż.
– Trwają intensywne rozmowy dotyczące sprzedaży odlewni, a więc najważniejszej części zakładu. Zainteresowana zakupem jest firma z Kielc, która chce kontynuować działalność prowadzoną przez Chemar. Nie jestem upoważniony, aby podać nazwę tego przedsiębiorstwa. Mogę jednak ujawnić, że rozmowy potwierdziły,
że przy zaangażowaniu wszystkich stron, a więc zarządu Chemaru, Agencji Rozwoju Przemysłu, inwestora i syndyka jest szansa, że w krótkim czasie uda się tę działalność uruchomić – powiedział Radiu Kielce Maciej Zajkowski.
Członek zarządu spółki dodał, że w przypadku sprzedaży spółki możliwe
jest utrzymanie zatrudnienia. – Chemar to nie tylko część odlewnicza, ale także między innymi ujęcie wody i sieć gazownicza. Pracujemy już nad tym, ile osób mogłoby nadal pracować w części spółki zajmującej się odlewnictwem. Poza tym zatrudnienie może zostać utrzymane w działach kadr i finansów. Zapewne tych osób będzie potrzebował syndyk. Więcej na ten temat będzie wiadomo po spotkaniu z syndykiem – powiedział Zajkowski.
Prokuratura Rejonowa Kielce Wschód poinformowała, że prowadzi postępowanie sprawdzające dotyczące podejrzenia nadużycia uprawnień przez prezesa zarządu kieleckiej spółki Chemar.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Żółtoczerwona Choina niezalogowany
20 kwietnia 2025r. o 22:33
Doktryna głodzenia i pasienia. Unia wydawała miliardy na lobbing, propagandę
i lewicowe organizacje
Komisja Europejska w ramach programu LIFE płaciła miliony euro organizacjom i zawodowym działaczom za promowanie i forsowanie Zielonego Ładu. Teraz przyznaje, że finansowała jeszcze także „niewłaściwe działania lobbingowe”
oraz kampanie wymierzone w konserwatywnych polityków i organizacje, a także krytykujące jej politykę. To kolejny dowód na zorganizowaną przez instytucje europejskie, ale też lewicę na świecie korupcję polityczną.
Nie tylko USAID. Unia ma też swą machinę do korumpowania. „I my w Polsce
także się dowiemy, kto komu i za ile nas sprzedawał”
Doktryna Katariny Barley, byłej minister sprawiedliwości w rządzie Angeli Merkel i byłej wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego o tym, iż trzeba zagłodzić kraje
takie jak Polska i Węgry, bo mają nieprawidłową, nie dość unijną demokrację, nie dotyczy tylko państw. O jej działaniu przez lata przekonywała się Polska, której wstrzymywano fundusze KPO.
Zasada głodzenia jest stosowana już powszechnie w stosunku do nieprawidłowych partii, organizacji, czy nawet polityków. I tak w Polsce głodzony jest PiS, któremu bezprawnie wstrzymano dotacje. Szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego, europoseł Marine Le Pen została oskarżona i skazana za coś co robi 20 proc. członków Parlamentu Europejskiego - fikcyjne, nielegalne zatrudnianie asystentów. Ci opłacani są z budżetu PE, ale w rzeczywistości mają pracować dla swych partii, a nie dla europosłów.
Są wątpliwości co do tego, czy Le Pen jest winna, ale gdyby nawet, to jest jedyną skazaną za coś co jak podaje „Times” praktykowało co najmniej 138 europosłów. Brytyjski dziennik powołuje się na śledztwo i raport organizacji Follow the Money –
Idź za pieniędzmi. Wśród oskarżanych o podobne praktyki był m.in. były premier Francji François Bayrou, ale ponieważ należał on do prawidłowej, postępowej i prounijnej partii Ruch Demokratyczny sprawa rozeszła się kościach.
Prawdziwe dochodzenie w sprawie takich zatrudnień dotyczyło jeszcze tylko jednej osoby, byłej wiceprzewodniczącej PE Ewy Kaili. To pokłosie znacznie większej sprawy – grecka polityk miała brać łapówki od państw arabskich – m.in. Kataru i Maroka. Skandal wybuchł w grudniu 2023 roku, kiedy policja belgijska ujawniła, że znaleziono w jej brukselskim apartamencie całe worki i walizy gotówki i są nagrania
jak jej asystent i kochanek bierze pieniądze. 2,5 roku minęło i nic się nie dzieje bo Kaili, kochana i europejska jest. Co innego Le Pen.
Doktryna Niemki Barley ma też swój drugi powszechnie praktykowany wariant.
Otóż jednych się głodzi – np. PiS, Polskę, Le Pen, a innych się publicznymi pieniędzmi pasie. To co podejrzewano od lat okazało się prawdą. Komisja Europejska
pod przewodnictwem Niemki Ursuli von der Leyen wspierała organizacje ekologiczne pieniędzmi podatników. Chodziło nie tylko o ochronę klimatu i środowiska,
ale także prowadzenie kampanii oszczerstw wobec nieprzychylnych organizacji i polityków.
Komisja wydała oświadczenie w którym przyznaje się do finansowania „nieprawidłowych działań lobbingowych”. W ramach programu LIFE miliardy
euro popłynęły do różnych sekt ekologicznych. Te jak się okazuje prowadziły działania nie tylko na rzecz klimatu czy środowiska, ale też kampanie oszczerstw wobec
tych, którzy krytykowali politykę Brukseli.
Okazuje się, że ledwie 1/3 organizacji non profit, które dostawały pieniądze od Komisji i unijnych urzędów rozlicza się i ujawnia skąd pochodzą ich fundusze.
Po latach nadużyć dopiero jesienią 2024 r. Komisja Europejska wydała wewnętrzne zalecenie zakazujące organizacjom pozarządowym wykorzystywania dotacji do lobbowania w instytucjach UE. Na razie nie są znane żadne szczegóły
– kto, jak i na co wydawał pieniądze.
Trudno dziś rozstrzygnąć co się kryło pod poszczególnymi programami.
Czy np. działania na rzecz ochrony lasów oznaczały ekoterroryzm w Puszczy Białowieskiej i kampanię oszczerstw np. pod adresem nieżyjącego już ministra ochrony środowiska, profesora Jana Szyszko.
Ponad 30 organizacji pozarządowych otrzymywało miliony euro z pieniędzy unijnych podatników. Oficjalnie na ochronę środowiska, ale w rzeczywistości w ogóle
nie musiały się z datków rozliczać. Unijna Dyrekcja Generalna ds. Środowiska utajniła wiele umów z NGO. Niektóre organizacje otrzymywały od Komisji Europejskiej zlecenia, aby organizować kampanie przeciwko posłom do Parlamentu Europejskiego.
Potrzeba Muska i czegoś jak jego DOGE – Departament Efektywności Rządu,
który wgryzie się i zacznie przebijać przez tysiące mętnych sprawozdań i programów. Za kadencji Baracka Husseina Obamy rząd amerykański na bezprecedensową skalę zaczął finansować, lewicowe, globalistyczne organizacje i instytucje na całym świecie.
USAID - największa korupcyjna maszyna w dziejach ludzkości. Amerykańska lewica za setki miliardów dolarów budowała nowy wspaniały świat
Po 2,5 miesiąca działania DOGE ujawniono miliardy zmarnowanych,
bądź zdefraudowanych dolarów, ale odkrywanie mechanizmów, procedur zajmie lata. Szacuje się, że USAID – Agencja Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego przekazała w ciągu ostatnich 15 lat około pół miliarda dolarów na polskie organizacje lewicowe, LGBTPOPSL, eko sekty, ale także redakcje. Wielkimi beneficjentami były m.in. „Gazeta Wyborcza”, Krytyka Polityczna, OKOpress. Ta ostatnia redakcja przyznaje się do otrzymywania ok. 90 tysięcy dolarów rocznie.
Z powodu ostrożności procesowej nie będziemy jednak podawali konkretnych
sum – ile dolarów za co i na co płacił polskim mediom i tzw. organizacjom pozarządowym amerykański rząd. Wiadomo, że finansowano m.in. akcję
na rzecz bojkotowania wyborów, a także zwiększenia frekwencji wyborczej w grupach uznawanych za elektorat PO. Była to bezwstydna ingerencja w polskie wybory.
Kwerenda po dokumentach USAID, a także różnych departamentach amerykańskiego rządu, które również hojnie płaciły zagranicznym organizacjom etc. nadal trwa. Sprawę komplikuje fakt, że aż roi się od pośredników, którzy rozdzielali otrzymane pieniądze na poszczególne projekty i organizacje. Dystrybucją zagranicznych pieniędzy zajmuje się m.in. ONZ, sorosowa Fundacja Stefana Batorego, czy założona za niemieckie pieniądze i bardzo aktywna w Polsce fundacja German Marshall Fund.
W przypadku działań Komisji Europejskiej i programu LIFE być może potrzebny
będzie ktoś jak najsłynniejszy księgowy amerykańskiej skarbówki Internal Revenue Service (IRS). Frank J. Wilson należał do specjalnego zespołu agenta FBI Elliota Nessa i badał dokumenty finansowe Ala Capone. To dzięki niemu gangster wylądował za kratami. Nie za morderstwa etc., a za oszustwa podatkowe.
Tak, czy owak widać jak działa doktryna Niemek Barley i von der Leyen. Nieprawidłowe państwa i organizacje są głodzone, a te rasowo, czyste europejskie są publicznymi pieniędzmi pasione. Zasada ta obowiązuje też globalnie,
a jej światowym strażnikiem jest amerykańska Partia Demokratyczna.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Żółtoczerwona Choina niezalogowany
20 kwietnia 2025r. o 22:57
~~Żółtoczerwona Choina napisał(a): Doktryna głodzenia i pasienia. Unia wydawała miliardy na lobbing, propagandę
i lewicowe organizacje
Komisja Europejska w ramach programu LIFE płaciła miliony euro organizacjom i zawodowym działaczom za promowanie i forsowanie Zielonego Ładu. Teraz przyznaje, że finansowała jeszcze także „niewłaściwe działania lobbingowe”
oraz kampanie wymierzone w konserwatywnych polityków i organizacje, a także krytykujące jej politykę. To kolejny dowód na zorganizowaną przez instytucje europejskie, ale też lewicę na świecie korupcję polityczną.
Nie tylko USAID. Unia ma też swą machinę do korumpowania. „I my w Polsce
także się dowiemy, kto komu i za ile nas sprzedawał”
Doktryna Katariny Barley, byłej minister sprawiedliwości w rządzie Angeli Merkel i byłej wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego o tym, iż trzeba zagłodzić kraje
takie jak Polska i Węgry, bo mają nieprawidłową, nie dość unijną demokrację, nie dotyczy tylko państw. O jej działaniu przez lata przekonywała się Polska, której wstrzymywano fundusze KPO.
Zasada głodzenia jest stosowana już powszechnie w stosunku do nieprawidłowych partii, organizacji, czy nawet polityków. I tak w Polsce głodzony jest PiS, któremu bezprawnie wstrzymano dotacje. Szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego, europoseł Marine Le Pen została oskarżona i skazana za coś co robi 20 proc. członków Parlamentu Europejskiego - fikcyjne, nielegalne zatrudnianie asystentów. Ci opłacani są z budżetu PE, ale w rzeczywistości mają pracować dla swych partii, a nie dla europosłów.
Są wątpliwości co do tego, czy Le Pen jest winna, ale gdyby nawet, to jest jedyną skazaną za coś co jak podaje „Times” praktykowało co najmniej 138 europosłów. Brytyjski dziennik powołuje się na śledztwo i raport organizacji Follow the Money –
Idź za pieniędzmi. Wśród oskarżanych o podobne praktyki był m.in. były premier Francji François Bayrou, ale ponieważ należał on do prawidłowej, postępowej i prounijnej partii Ruch Demokratyczny sprawa rozeszła się kościach.
Prawdziwe dochodzenie w sprawie takich zatrudnień dotyczyło jeszcze tylko jednej osoby, byłej wiceprzewodniczącej PE Ewy Kaili. To pokłosie znacznie większej sprawy – grecka polityk miała brać łapówki od państw arabskich – m.in. Kataru i Maroka. Skandal wybuchł w grudniu 2023 roku, kiedy policja belgijska ujawniła, że znaleziono w jej brukselskim apartamencie całe worki i walizy gotówki i są nagrania
jak jej asystent i kochanek bierze pieniądze. 2,5 roku minęło i nic się nie dzieje bo Kaili, kochana i europejska jest. Co innego Le Pen.
Doktryna Niemki Barley ma też swój drugi powszechnie praktykowany wariant.
Otóż jednych się głodzi – np. PiS, Polskę, Le Pen, a innych się publicznymi pieniędzmi pasie. To co podejrzewano od lat okazało się prawdą. Komisja Europejska
pod przewodnictwem Niemki Ursuli von der Leyen wspierała organizacje ekologiczne pieniędzmi podatników. Chodziło nie tylko o ochronę klimatu i środowiska,
ale także prowadzenie kampanii oszczerstw wobec nieprzychylnych organizacji i polityków.
Komisja wydała oświadczenie w którym przyznaje się do finansowania „nieprawidłowych działań lobbingowych”. W ramach programu LIFE miliardy
euro popłynęły do różnych sekt ekologicznych. Te jak się okazuje prowadziły działania nie tylko na rzecz klimatu czy środowiska, ale też kampanie oszczerstw wobec
tych, którzy krytykowali politykę Brukseli.
Okazuje się, że ledwie 1/3 organizacji non profit, które dostawały pieniądze od Komisji i unijnych urzędów rozlicza się i ujawnia skąd pochodzą ich fundusze.
Po latach nadużyć dopiero jesienią 2024 r. Komisja Europejska wydała wewnętrzne zalecenie zakazujące organizacjom pozarządowym wykorzystywania dotacji do lobbowania w instytucjach UE. Na razie nie są znane żadne szczegóły
– kto, jak i na co wydawał pieniądze.
Trudno dziś rozstrzygnąć co się kryło pod poszczególnymi programami.
Czy np. działania na rzecz ochrony lasów oznaczały ekoterroryzm w Puszczy Białowieskiej i kampanię oszczerstw np. pod adresem nieżyjącego już ministra ochrony środowiska, profesora Jana Szyszko.
Ponad 30 organizacji pozarządowych otrzymywało miliony euro z pieniędzy unijnych podatników. Oficjalnie na ochronę środowiska, ale w rzeczywistości w ogóle
nie musiały się z datków rozliczać. Unijna Dyrekcja Generalna ds. Środowiska utajniła wiele umów z NGO. Niektóre organizacje otrzymywały od Komisji Europejskiej zlecenia, aby organizować kampanie przeciwko posłom do Parlamentu Europejskiego.
Potrzeba Muska i czegoś jak jego DOGE – Departament Efektywności Rządu,
który wgryzie się i zacznie przebijać przez tysiące mętnych sprawozdań i programów. Za kadencji Baracka Husseina Obamy rząd amerykański na bezprecedensową skalę zaczął finansować, lewicowe, globalistyczne organizacje i instytucje na całym świecie.
USAID - największa korupcyjna maszyna w dziejach ludzkości. Amerykańska lewica za setki miliardów dolarów budowała nowy wspaniały świat
Po 2,5 miesiąca działania DOGE ujawniono miliardy zmarnowanych,
bądź zdefraudowanych dolarów, ale odkrywanie mechanizmów, procedur zajmie lata. Szacuje się, że USAID – Agencja Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego przekazała w ciągu ostatnich 15 lat około pół miliarda dolarów na polskie organizacje lewicowe, LGBTPOPSL, eko sekty, ale także redakcje. Wielkimi beneficjentami były m.in. „Gazeta Wyborcza”, Krytyka Polityczna, OKOpress. Ta ostatnia redakcja przyznaje się do otrzymywania ok. 90 tysięcy dolarów rocznie.
Z powodu ostrożności procesowej nie będziemy jednak podawali konkretnych
sum – ile dolarów za co i na co płacił polskim mediom i tzw. organizacjom pozarządowym amerykański rząd. Wiadomo, że finansowano m.in. akcję
na rzecz bojkotowania wyborów, a także zwiększenia frekwencji wyborczej w grupach uznawanych za elektorat PO. Była to bezwstydna ingerencja w polskie wybory.
Kwerenda po dokumentach USAID, a także różnych departamentach amerykańskiego rządu, które również hojnie płaciły zagranicznym organizacjom etc. nadal trwa. Sprawę komplikuje fakt, że aż roi się od pośredników, którzy rozdzielali otrzymane pieniądze na poszczególne projekty i organizacje. Dystrybucją zagranicznych pieniędzy zajmuje się m.in. ONZ, sorosowa Fundacja Stefana Batorego, czy założona za niemieckie pieniądze i bardzo aktywna w Polsce fundacja German Marshall Fund.
W przypadku działań Komisji Europejskiej i programu LIFE być może potrzebny
będzie ktoś jak najsłynniejszy księgowy amerykańskiej skarbówki Internal Revenue Service (IRS). Frank J. Wilson należał do specjalnego zespołu agenta FBI Elliota Nessa i badał dokumenty finansowe Ala Capone. To dzięki niemu gangster wylądował za kratami. Nie za morderstwa etc., a za oszustwa podatkowe.
Tak, czy owak widać jak działa doktryna Niemek Barley i von der Leyen. Nieprawidłowe państwa i organizacje są głodzone, a te rasowo, czyste europejskie są publicznymi pieniędzmi pasione. Zasada ta obowiązuje też globalnie,
a jej światowym strażnikiem jest amerykańska Partia Demokratyczna.
Wiadomo kto sfinansował kampanię wyborczą do parlamentu dla PO.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Villaro zaprasza