Jak to możliwe, że uczeń osiąga wysokie oceny z przedmiotów, a na egzaminie zewnętrznym uzyskuje zaledwie 55%?
To nie kwestia „trudnego egzaminu” – to raczej objaw głębszego problemu. Coraz częściej obserwujemy, że młodzież nie potrafi formułować wypowiedzi na proste tematy, nie posługuje się językiem zbliżonym do literackiego, a sposób wyrażania myśli coraz bardziej przypomina skrócony, uproszczony komunikat z mediów społecznościowych lub generowany przez Chat GPT.
Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu uczniowie potrafili pisać rozprawki już od szóstej klasy – często pełne emocji, przemyśleń, przelewania własnych wniosków na papier. Tego typu wypowiedzi wymagały nie tylko wiedzy, ale również umiejętności logicznego myślenia, budowania argumentacji, doboru stylu i spójnej kompozycji. Dziś – w klasie ósmej – wielu uczniów nie wie nawet, czym jest rozprawka. Nie chodzi wyłącznie o poziom nauczania, ale o zmianę podejścia. Zamiast rozwijać myślenie i język, dzieci są wtłaczane w ramy szkolnych statystyk, oceniania „dla ocen” i presji systemu. Coraz mniej miejsca zostaje na refleksję, samodzielność i twórcze wypowiedzi. Zamiast edukacji – mamy wyścig szczurów, w którym ginie to, co najważniejsze: myślenie, język i człowiek.
~~Ciemnobłękitny Żylistek niezalogowany 8 lipca 2025r. o 8:28
Wyniki w szkołach prywatnych nie biorą się z poziomu nauczania a z poziomu zasobności portfeli rodziców. Jak sobie dziecko nie radzi w szkole lub jest ambitne i chce się rozwijać to ma zapewnione prywatne korepetycje na które stać rodziców. W szkołach publicznych nie wszystkich rodziców na to stać i dlatego średnio wypadają gorzej. W zestawieniach do OKE powinna pojawiać się rubryka dotycząca dzieci które miały zapewnione ponadnormatywne godziny nauczania i powinny stanowić osobną grupę statystyczną. Ze statystyką jest tak że jeden je mięso, drugi kapustę więc oboje średnio jedzą bigos.
~~Ciemnobłękitny Żylistek napisał(a): Wyniki w szkołach prywatnych nie biorą się z poziomu nauczania a z poziomu zasobności portfeli rodziców. Jak sobie dziecko nie radzi w szkole lub jest ambitne i chce się rozwijać to ma zapewnione prywatne korepetycje na które stać rodziców. W szkołach publicznych nie wszystkich rodziców na to stać i dlatego średnio wypadają gorzej. W zestawieniach do OKE powinna pojawiać się rubryka dotycząca dzieci które miały zapewnione ponadnormatywne godziny nauczania i powinny stanowić osobną grupę statystyczną. Ze statystyką jest tak że jeden je mięso, drugi kapustę więc oboje średnio jedzą bigos.
A brak zadań domowych to pomaga rodzicom czy nie? ha?
Myślę ,że dzieci generalnie mają problem z myśleniem. Dlatego forma ich wypowiedzi jest słaba , krótka i często nielogiczna. Dzieci nie potrafią słuchać. To jest inne pokolenie dzieci .
~~Beata napisał(a): Myślę ,że dzieci generalnie mają problem z myśleniem. Dlatego forma ich wypowiedzi jest słaba , krótka i często nielogiczna. Dzieci nie potrafią słuchać. To jest inne pokolenie dzieci .
Za PiS-u to by była wina reform ministerstwa, a teraz to jest inne pokolenie dzieci? Dobrze cię zrozumiałem Beatko?
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
