GeorgeOrwell napisał(a):
( ... ) To trochę jest tak jakby Twój mąż (zakładam że jesteś mężatką ) oddawał wypłatę nie Tobie ale twojej sąsiadce ,a ta pożyczała by Ci ją na procent ,argumentując tym abyś za dużo czasami nie wydała .Zgodziłaś by się na taki układ ?
Pozdrawiam
Misiu, porównanie nietrafne, to nie ten przypadek :D.
Jeżeli mamy kasę, to sąsiadce, ryzykując, nadwyżkę pożycza się na procent, sprawdzając wcześniej, czy jest wiarygodna .
Założenie powinno być inne:
Promień przynosi prawdziwą kasę do domu, ja trzymam bank, jestem z tej kasy wynagradzana, a moje wynagrodzenie zależy od zadowolenia rodzinki. Mam wszystkim zapewnić, w skrócie, chleb i igrzyska, a dla siebie kasę. W połowie miesiąca kasy brakuje :D. Mam dwie możliwości, aby otrzymać moją kasę: maszynkę do drukowania pieniędzy lub weksel.
Wariant 1 : cena chleba i igrzysk gwałtownie rośnie, piekarz jest wkurzony, bo cena surowców też, muszę dodrukować więcej.
Wariant 2: cena chleba w normie, piekarz też, a mnie sąsiadka, ryzykując ,pożycza na wyższy procent , a jak dochodzę do ściany, nasyła komornika.
Przy zewnętrznym kredytowaniu państwa też mamy progi oszczędnościowe, Misiu, i co z tego, że są. W tamtym roku został przekroczony pierwszy. Przy maszynce do drukowania, byłoby jeszcze prościej i szybciej, bo nikt z batem by nie stał ;) .
:)