arkadiuszw napisał(a): ja bym chyba zatłukł córke gdyby cos takiego zrobila nauczycielce , z domu bym pogonił, nie mowiac juz ze sam bym sie ze wstydu spalił
Otóż to ,o to właśnie chodzi a nie o takie pierdu,pierdu jakie pisze Jan, jak by patologiczna ,chuligańska gówniara wiedziała ,że za taki numer dostanie od ojca i matki taką operę ,że zapomni jak się nazywa to by się sto razy puknęła w ...owaty łeb i dała se siana, ale jak rodzice tacy sami to nie ma o czym mówić, mam w domu nauczycielkę i to po najlepszej w Polsce uczelni pedagogicznej i wierzcie mi ,nic nie można zrobić z takim elementem, co nienawidzi nauczyciela za to tylko ,że on jest i że chce czegoś nauczyć .Jak w domu nie ma dobrego przykładu to nie ma szans ,że dziecko poszanuje kogokolwiek a już szczególnie kogoś ,kto wymaga obowiązku choćby słuchania tego , co mówi.W domach ,gdzie rodzice z dziećmi rozmawiają o wartościach wynikających z uczenia sie , zdobywania wykształcenia, dzieci są inne, rozumieją ,że nauka to ich przyszłość i zdobywają się na szacunek do swych nauczycieli , bez których ,co by nie mówić ,światło nauki zgasło by zwyczajnie ,ale jak komu obowiązek nauki ciężarem ,to i każdy nauczyciel mu wróg, i choć by się nie wiadomo jak starał , tego ugoru nie zaorze.
Zastosowana autokorekta