Pannazdzieckiem napisał(a):
Na samym początku tworzenia , Dobry Bóg podzielił swoją Świadomość na drobne fragmenty Te fragmenty zgodnie z Jego Wolą , podzieliły się jeszcze raz. Teraz do siebie wracają , aby w przyszłości wrócić do Źródła razem. Nikt do Źródła wrócić nie może , jeśli siebie nie odnajdzie. Teoria Promienia w skrócie. Ja wierzę , Wy nie musicie. Nazywają ich Wędrowcami.
W/g prawa reinkarnacji , które opiera się na ponoszeniu odpowiedzialności za przyczyny popełnione w poprzednich wcieleniach w obecnym i przyszłym 'życiu' -wychodziłoby że spotaknie ''Promienia '' jest
karą w celu 'oddania do ostatniego grosza' ,gdyż każde wydarzenie jest zaplanowane z 'góry' (przeznaczenie). Do tego każdy związek jest 'węzłem' karmicznym(nie tylko związki miłości)
To spotkanie siebie o którym mówisz - jest to dopuszczenie do głosu wyższego 'Ja' czyli Duszy -która tęskni za Żródłem i jest świadoma swoich potrzeb duchowych-a zaprzestanie podporządkowania niższemu 'Ja' -umysłowi - czyli Ego-pragnącemu tylko i wyłącznie doświadczania świata fizycznego, wiążącego człowieka z tym światem różnymi pragnieniami - które zawsze tworzą karmę i ściągają nas w błędne koło reinkarnacji.
Tak więc Umysł i Dusza wraz z ciałem nie są żadnymi osobnymi istotami pragnącymi się połączyć- tworząc tym ' Pełnię' - gdyż Dusza jest siłą życiową zarówno ciała jak i umysłu, czyli integralną częścią człowieka(za jego życia) .
Kolejna sprawa -Bóg- jest doskonały i wszystko już stworzył doskonałe.To czy nam sie to podoba czy nie , oraz czy to rozumiemy nie ma żadnego znaczenia. Zdecydowanie- to wszystko co dotyczy nas,zostało 'zaprojektowane ' dla naszego dobra oraz nie podlega dyskusji ,ponieważ sprawiedliwość Boga jest doskonała :]
Dusze nigdy nie były ani nie są nadal stwarzane tak jak sam Bóg - jest cień prawdy w Twojej interpretacji-jednak Bóg nie ''podzielił'' się na żadne cząstki i nie musi się poprzez te cząstki uczyć i doświadczać .To są matactwa New Age,wywyższające człowieka -do rangi Boga .( Uważam zresztą ,że tęsknota którą każdy człowiek nosi w sobie -dotyczy właśnie powrotu do Żródła do Ojca i nikomu kto sobie to uświadomi - nic na świecie nie może tego zastąpić-nawet największa , 'najprawdziwsza' miłość do tej 'jedynej/jedynego').
W jaki sposób i dlaczego oddzielił z siebie 'krople' ,nie wiadomo i na pewno nie pomieści się to w naszym ograniczonym pojmowaniu.
Tym bardziej ''fragmenty'' czyli te rozdzielone niby Promienie nie mogły tego dokonać(podziału siebie) , gdyż stawiało by ich to na równi z Bogiem. Rozdzielenie ich przez samego Boga ,nie ma zatem sensu gdyż mógł to zrobic 'od razu' a nie zadawać ból tęsknoty za 'drugą połówką'.
Podejrzewam też że termin ''Wędrowiec'' zainspirowany jest wędrówką Dusz w kole tranmigracji- jednak nauka o ponoszeniu odpowiedzialności za własną karmę - nie jest miła dla ucha - niektóre grupy ''religijne''usunęły ją całkowicie ze swoich doktryn, lub upiększyły ją sprowadzając do poziomu fizycznego-czyli miłości ziemskiej i życia doczesnego oraz doraźnego ''usuwania'' karmy poprzez przeróżne praktyki medytacyjne ,paplenia o miłości -które nie mają nic wspólnego z prawdziwą medytacją oraz miłością do Boga .