Nieska69 napisał(a): Tak mnie i byłego męża ksiądz uczył życia w rodzinie, że jestem daaaawno po rozwodzie... Księża nie powinni uczyć takich rzeczy tylko katechetka, bo wiedza to nie to samo co praktyka. Amen :)
Nieska69 napisał(a): Tak mnie i byłego męża ksiądz uczył życia w rodzinie, że jestem daaaawno po rozwodzie... Księża nie powinni uczyć takich rzeczy tylko katechetka, bo wiedza to nie to samo co praktyka. Amen :)
~ napisał(a):~Panatuśka napisał(a): Witajcie, ja a propo nauk;) konkretnie przy osiedlu kwiatowym, czy możecie coś więcej napisać, jak ze spotkaniamiw poradni małżeńskiej oraz jak to wygląda kwotowo, jeżeli nie bierze się tam ślubu?
Nie chciałabym Cię zmylić, bo nie brałam ślubu wczoraj... ale to były 2 albo 4 spotkania, ksiadz nie chciał żadnych pieniędzy, powiedział żeby go zaprosić na kawę po 20latach, ale rzecz jasna na stoliku zostawiliśmy. Tylko chciałam podkreślić, że to było spotkanie z księdzem, dodatkowo musieliśmy szukać pani psycholog czy kogoś tam, żeby nauczyć się "naturalnego planowania rodziny"
~wnioski z Waszych wypowiedzi napisał(a): smutne te Wasze wypowiedzi ,jak facet bez wykształcenia o seksie,psychologii może nauczać pary przedmałżeńskie -chodzi tylko o kasę i wyrobienie w ludziach że ksiądz jest najważniejszy w całym naszym życiu -a to nieprawda...hi..hi..jednym słowem wodę z mózgu robi hi..hi..