Polska - można mieć lamborghini ale nie wolno jeździć szybciej niż 110 km/h.
Można mieć quada lub crossa ale nie wolno po lesie lub drodze szutrowej bo ryje.
Można mieć drzewo na polu ale nie można nim zarządzać i go ściąć, bo kara.
Ludzie mają w Borach Dolnośląskich hektary lasu i tysiące ścieżek ale dwa Quady przeszkadzają im w spacerach po lesie.
Mamy dużo stawów z wodą ale nie można się w nich kąpać.
Mamy alkohol w sklepach w miejscach publicznych ale nie wolno go w miejscach publicznych pić.

I teraz pytanie - dlaczego Polacy noszą skarpety do sandałów?

I odpowiadam na pytanie - noszą sandały i skarpety bo oba do siebie raczej nie pasują.

Lamborghini nie może jeździć po asfaltowej drodze szybciej niż 110 km/h ale na każdej innej gdzie przepisy nie obowiązują już może. Dlatego nie zdziwcie się jak zobaczycie Lambo w lesie gdy leci 300 na godzinę.
Crossem i Quadem można jeździć ,ale po asfalcie, i kary nie będzie. Niektórzy tak się wożą. Ale w jakim celu?
Drzewa można ścinać w miejscach publicznych. Władzę ma nad tym urzędas albo zwykły złodziej leśny, bo las jest publiczny.
Ludzie kąpią się w fontannie w Rynku a ratownicy pilnują Orki w której utopić się trudno ,bo dno "wysokie"

nawet dna sięgnąć nie można, bo "wysokie" ;(

A wina jest w tym że nadleśnictwa nie wyznaczają tras off-road bo wygodniej im jest walić mandaty i sprzedawać drzewo a tak naprawdę nie trzeba dużo szukać na weekendy udostępniać grogi czołgowe i tyle .. i nikt nie będzie niszczył lasów .

~Mario napisał(a): A wina jest w tym że nadleśnictwa nie wyznaczają tras off-road bo wygodniej im jest walić mandaty i sprzedawać drzewo a tak naprawdę nie trzeba dużo szukać na weekendy udostępniać grogi czołgowe i tyle .. i nikt nie będzie niszczył lasów .

Tak to wina nadleśnictwa że nie wyznaczają tras off-road, normalnie geniusz, twój tok myślenia mnie onieśmiela geniuszu. Powiedz sam to wymyśliłeś?