Oczywiście nad morze :>

Tylko i wyłącznie nad nasze morze ;)

Moim zdaniem zdecydowanie fajniej jest nad morzem. W ubiegłym roku wyjeżdżając w okolice Helu, zapisałam się na kurs kitesurfingu http://kitescontrol.pl/kursy/nauka-kitesurfingu/ i przyznaję, że od czasu gdy pierwszy raz stanęłam na desce, zakochałam się w tym sporcie. Wcześniej często miewałam dylemat, dotyczące tego, czy pojechać w góry czy nad morze, ale odkąd zaczęła się moja przygoda z latawcem, odpowiedź jest oczywista:)

góry? :|
przecież mamy je ''za miedzą''
kto chce ma je zresztą co dwa tygodnie :)

tylko morze ...ja pomijam tylko tzw. kurorty
za głośno i co najgorsze -za tłoczno...

~Sasza23 napisał(a): Moim zdaniem zdecydowanie fajniej jest nad morzem. W ubiegłym roku wyjeżdżając w okolice Helu, zapisałam się na kurs kitesurfingu http://kitescontrol.pl/kursy/nauka-kitesurfingu/ i przyznaję, że od czasu gdy pierwszy raz stanęłam na desce, zakochałam się w tym sporcie. Wcześniej często miewałam dylemat, dotyczące tego, czy pojechać w góry czy nad morze, ale odkąd zaczęła się moja przygoda z latawcem, odpowiedź jest oczywista:)

troll ty nigdy nad morzem a tym bardziej ten kurs ty Qrwa groszem nie śmierdzisz tylko trolujesz za 2 zyla.

Ja z jednej strony uważam, że góry są naprawdę piękne i tego, co można tam zobaczyć nie da się z niczym porównać. Ale z drugiej strony na wakacje wolę jeździć nad wodę, więc morze jest dla mnie zawsze pierwszym wyborem. Po prostu uwielbiam się pluskać i nie wyobrażam sobie, że jakieś lato spędzę bez tego. Na przykład w zeszłym roku byłam w Grecji, na Santorini: http://www.qtravel.pl/inspiracje/santorini-grecja-id227
Szczerze, to się czułam jak w swoim żywiole, tam jest taka ciepła woda.
Jednak teraz już nigdzie nie pojadę i będę się zadowalać lokalnymi bajorkami.

JEDŹ DO CHORWACJI BĘDZIESZ MIAŁ I GÓRY I MORZE ;)

ja od siebie polecam wyjazd dzieci na obóz, a rodziców osobno :) wszyscy mają korzyści i nikt nie narzeka, w tym roku wysyłam dzieci tutaj: http://www.active-camp.pl/konny-oboz-mlodziezowy-lato-2015-dzwirzyno.html