Polisy inwestycyjne, jakiś czas temu zaczęły podbijać polski rynek kapitałowy. Oferowały je zarówno banki, jak i towarzystwa ubezpieczeniowe. Klienci skuszeni wizją łatwych i szybkich zysków chętnie podpisywali umowy, nie czytając zbyt uważnie zapisów, o możliwości straty kapitału. Niestety, rynek po raz kolejny pokazał, że nie istnieje szybki zysk bez dużego ryzyka.
Polisolokaty bardzo popularne były do czasu ostatniego kryzysu. Wraz z coraz gorszą sytuacją na światowych giełdach, właściciele polis inwestycyjnych zaczęli odnotowywać ogromne straty. Niektórzy stracili nawet całość wpłaconych składek!
Polisolokaty dla ryzykantówUbezpieczenia inwestycyjne, bo tak formalnie nazywają się polisolokaty, to połączenie ubezpieczenia na życie z inwestycjami w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym. Fundusze najczęściej wybiera sam ubezpieczyciel, bez konsultacji z klientem. W dodatku, to towarzystwo decyduje jaka część kapitału podlega ochronie, a jaka zostanie zainwestowana. Lokaty zawierane są długoterminowo – najczęściej na co najmniej kilkanaście lat, a zerwanie ich przed czasem obciążone jest bardzo wysokimi opłatami likwidacyjnymi. Zdarzało się, że klienci, którzy stracili cały zainwestowany kapitał po zerwaniu umowy musieli płacić karne opłaty, które czasem wynosiły niemal połowę wcześniej zgromadzonego kapitału! Zawierane umowy zawierają wiele skomplikowanych zapisów, które trudno jest do końca zrozumieć specjalistom, nie mówiąc o zwykłych klientach. Wszelkie niejasności towarzystwa ubezpieczeniowe zawsze interpretowały na swoją korzyść.
Brak zysków był do przewidzeniaOd kilku lat kolejni klienci składają pozwy (w tym także grupowe) przeciwko towarzystwom ubezpieczeniowym sprzedającym polisolokaty. Okazuje się, że większość sprzedawców doskonale wiedziała, że polisy te są nie tylko obciążone ogromnym ryzykiem – klienci o ryzyku byli najczęściej informowani w niewystarczającym stopniu, przeważnie roztaczano przed nimi wizję szybko przyrastającego kapitału – ale wiedzieli także, że tego typu inwestycja w długoterminowym rozrachunku niemal na pewno przyniesie stratę. Przykładem jest choćby proces przeciwko Skandii, która oferowała polisę Multiportfel Złoty Wiek. Eksperci wyliczyli, że aż ponad 80 proc. klientów straci całość wpłaconego kapitału lub jego część! Mimo wszystko polisy były oferowane, jako doskonałe zabezpieczenie. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył już na banki i towarzystwa ubezpieczeniowe ponad 50 milionów zł kary za naruszenie interesów klientów przy sprzedaży polisolokat. Pokrzywdzeni klienci zwracali najczęściej uwagę na to, że zostali przez sprzedawców polis wprowadzeni celowo w błąd. Sprzedawcy nie informowali ich o nakładanych karach za przedwczesne zerwanie lokat tzw. opłaty likwidacyjne. Niedostatecznie przedstawiali także ryzyko związane z tego typu polisami. Klienci najczęściej byli przekonani, że wpłacane składki znajdą się na tradycyjnej lokacie.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).