12 lipca 2011r. godz. 12:24, odsłon: 12967, bolec.info/Straż Miejska BolesławiecChciał zabić psa siekierą
11 lipca dyżurny Straży Miejskiej w Bolesławcu otrzymał zgłoszenie o tym, iż na terenie działek przy ul. Konradowskiej mężczyzna powiesił na drzewie psa i uderza go siekierą w głowę.
(fot. SM)
Niezwłocznie na miejsce zdarzenia skierowano patrol Straży Miejskiej, gdzie świadkowie wskazali mężczyznę oraz oświadczyli, iż pies w pewnym momencie spadł na ziemię, po czym sprawca zaczął go uderzać szpadlem. Nie wiedzieli co dalej się stało ze zwierzęciem, gdyż w tym czasie zaczęli dzwonić do Straży Miejskiej.
Strażnicy miejscy podjęli czynności służbowe wobec wskazanego przez świadków mężczyzny, który oświadczył, iż przybłąkał się do nich pies. Gdy strażnicy zapytali czy poinformował o tym fakcie odpowiednie służby, odpowiedział, że nie. W związku z tym, iż zwierzę nie chciało się od nich odczepić, postanowił sam załatwić sprawę z psem. Jak oświadczył powiesił go na sznurku od snopowiązałki na pobliskim drzewie na wysokości ok. 1,6 m za szyję, chciał go zabić i zakopać we wcześniej wykopanym dole na terenie działki, lecz pies po chwili zerwał się ze sznurka i uciekł. Funkcjonariusze Straży Miejskiej podjęli próbę odnalezienia psa, jednakże bez rezultatu.
Po około pół godziny dyżurny Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie, że w okolicach ul. Buczka biega luzem pies. Skierowany na miejsce patrol potwierdził zgłoszenie. Kobieta, która schwytała psa okazała się być córką mężczyzny, wobec którego strażnicy miejscy prowadzili czynności na terenie działek przy ul. Konradowskiej. Wygląd psa odpowiadał opisowi przekazanemu strażnikom miejskim przez osoby, które zgłosiły katowanie zwierzęcia.
U psa widoczna była rana cięta głowy, z której sączyła się krew. Wraz z mężczyzną oraz psem strażnicy miejscy udali się do świadków, którzy potwierdzili, iż jest to ten sam pies, którego mężczyzna wcześniej katował. Ujętego mężczyznę przekazano niezwłocznie przybyłemu na miejsce patrolowi Policji, który prowadzi dalsze czynności służbowe w powyższej sprawie.
Funkcjonariusze Straży Miejskiej przewieźli psa do lecznicy zwierząt, gdzie po wstępnych oględzinach, lekarz weterynarii stwierdził „pęknięcie kości czaszki, złamany kieł oraz otwartą ranę głowy”. W związku ze stanem zdrowia psa oraz możliwymi dalszymi powikłaniami związanymi z uszkodzeniem czaszki, lekarz weterynarii zdecydował, iż pies pozostanie w lecznicy na dalszą diagnostykę oraz obserwację w celu stabilizacji funkcji życiowych. Po wykonaniu wszystkich badań zostanie wystawiona karta leczenia z dokładnym opisem klinicznym.
(fot. SM)
(fot. SM)
(fot. sm)