7 września 2011r. godz. 13:57, odsłon: 6050, bolec.info/BolecMamaMama szuka pracy….
Dziecko w przedszkolu lub szkole, a dla bezrobotnych Mam ciężki czas, szukania pracy. Czy rzeczywiście fakt posiadania dziecka postrzegany jest przez pracodawcę jako minus?
BolecMama (fot. sxc.hu)
Osobiście od paru miesięcy pracuję i jestem bardzo zadowolona, lecz poszukiwanie pracy wspominam jako jeden z najgorszych okresów mojego życia. Jestem młodą osobą, która nie miała okazji zdobyć kilkuletniego doświadczenia, jakie najczęściej jest wymagane w naszym mieście. Pracodawcy są w tej komfortowej sytuacji, że bolesławiecki rynek jest dość ubogi i każda nowa oferta to sterta złożonych aplikacji. Dlatego też wymagania są coraz większe, za to wynagrodzenia coraz mniejsze.
W ciągu ostatniego roku złożyłam dziesiątki aplikacji, osobiście i mailowo, byłam na kilku rozmowach kwalifikacyjnych (z każdej kolejnej wychodziłam bardziej podminowana), oraz zaliczyłam dwumiesięczną harówkę za która pracodawca nie chciał wypłacić wynagrodzenia. Byłam już na skraju załamania, aż się udało (oczywiście po znajomości, bo inaczej chyba się nie da), jednak w dalszym ciągu patrzę na moje koleżanki, Mamy, które nerwowo sprawdzają maila, nowe ogłoszenia na portalach i zerkają na telefon, licząc, że zadzwoni wymarzony pracodawca. W Bolesławcu naprawdę ciężko o pracę, a o dobrze płatną pracę już w ogóle.
Przeglądając tak zwane mamowe fora internetowe często natrafiam na pytania „Czy mamom jest trudniej?” Zdania są podzielone, są Mamy, które nie spotkały się z negatywnym odbiorem ich stanu rodzinnego, inne zaś na każdej rozmowie kwalifikacyjnej spotykały się z osobistymi pytaniami. O stan cywilny, posiadanie i planowanie dzieci, ewentualną opiekę w chorobie, a nawet musiały dostarczyć zaświadczenie lekarskie, że nie są w ciąży oraz oświadczenie, że nie planują zajść w nią w okresie pracy w firmie. Nie muszę chyba dodawać, że jest to łamaniem przepisów prawa pracy. Ja na każdej rozmowie sama opowiadałam o dziecku, zapewniałam, że nie będę co chwila chodzić na chorobowe na dziecko bo mam męża i rodziców którzy mi pomagają. Parokrotnie jednak miałam wrażenie, że to właśnie fakt posiadania dziecka mnie dyskwalifikuje, szczególnie, że za drzwiami czekało dziesięciu innych chętnych i bezdzietnych.
W krytycznych momentach moich poszukiwań byłam gotowa przyjąć każdą pracę. Czytając ogłoszenia o superpłatnej pracy w domu, przy komputerze, dawałam się nabrać. Pisałam maile o chęci współpracy oraz z pytaniem o realne zarobki. Któregoś pięknego dnia otrzymałam odpowiedź, że średnie miesięczne zarobki w ich firmie to 40zł!! Oczywiście w ogłoszeniu przy rubryce wynagrodzenie było tajemnicze słowo „wysokie”. Jak widać każdy ma inne pojęcie o „wysokości” wynagrodzeń.
Mamy XXI wiek i kobiety mogą pracować w każdym zawodzie, coraz częściej spotykamy kobiety – szefów wielkich firm i zakładów oraz coraz częściej kobiety, zakładając własne działalności, szefują samym sobie. Od czasu wejścia do Unii zdecydowanie łatwiej założyć własny biznes, mamy dotacje, szkolenia. Pomysłowość i wyobraźnia nowoczesnych Pań niejednokrotnie zaskakuje. Nauczone doświadczeniami z rodzicielstwa otwierają np. kawiarnie dla rodziców z dziećmi, przedszkola oraz sale zabaw, w których możemy zostawić maleństwa podczas gdy np. robimy zakupy czy załatwiamy sprawy w urzędach. Powstają także dwu- lub kilku-osobowe spółki, gdzie Mamy wychowujące pociechy np. projektują i wykonują ubrania, biżuterię czy meble, prowadzą sklep internetowy albo komis dziecięcy. Pomysłów oraz chęci na samorealizację nie brak.
Pracującym Mamom życzę dalszych sukcesów oraz umiejętności łączenia życia zawodowego z rodzinnym. Mamom poszukującym pracy życzę pogody ducha, cierpliwości oraz przede wszystkim powodzenia!!!