~pysio napisał(a): Powinni się wziąść za rowerzystów jak wpadają rozpędzeni na przejście dla pieszych i nie sposób ich zauważyć z taką prędkością na zielonej strzałce tym bardziej że ..........wpadają na przejście jak już jest normalne zielone .................jest to nagminne
tez miałem kilku takich pojawiających sie przed maską znikąd,podobnie jak piesi wyskakujący zza aut czy autobusów i później kierowca nic nie winny musi się tłumaczyć...
Wczoraj bym panią ładnie rozjechał na ul.Ogrodowej bo wyskoczyła zza autobusu prosto przed auto,a jak ją grzecznie opier...łem to stwierdziła,że na pocztę się śpieszy...
Jakbym jechał trochę szybciej (np.już ok.50km/h jadąc od strony tuneli ,a nie ledwo ok.30km/h,bo wyjeżdżałem z Mickiewicza) to bym nie miał szans na wyhamowanie przed głupia baba co myśli,że auto się zatrzyma w miejscu lub autobus jest przezroczysty i ja na bank widzę.
Odnośnie pieszych to powinno się karać tylko tych co stwarzają zagrożenie dla siebie czy innych np.przebiegając przed autem.
Ale po co karac pieszych ,którzy może nie przechodzą przez pasy ,ale też nie stwarzają zagrożenia bo np.nic nie jedzie?
W takich przypadkach to czyste zarabianie kasy i robienie statystyk.
Przykład: znajoma przechodziła przez ulicę (ul.Kubika,przejście od strony kościoła w kierunku sklepu eko), żadne auto nie jechało więc spokojnie chciała przejść,kilkadziesiąt metrów dalej stał radiowóz i policjanci na dzień dobry chcieli ukarać wysokim mandatem 500zł !
Ja sie pytam -gdzie tu takie rażące wykroczenie,że trzeba aż tak karać ?
Dopisane 24.05.2013r. o godz. 11:54:
a jak policja naprawde szuka zarobku to niech wezmą sie za wszystkich kierowców co "wiszą" na telefonach prowadząc auto :]
To chyba karalne z tego co wiem :P
p.s.ja odbieram tel jak sie zatrzymam,lub jeżdżę ze słuchawką,która kosztuje ułamek ceny mandatu :P :P