~vie napisał(a): Pojechane! :D Falco, wierzę w Ciebie! :D
Trzeba być naiwnym żeby "podpierać" się zestawieniem oficjalnej liczby aborcji.
"Oficjalnie" mieszkanki woj. lubuskiego dokonały w 2015 roku 2 aborcji. DWIE dla lepszego zrozumienia.
Zgwałcone kobiety nie są tak naiwne jak sądzicie. Oprócz traumy samego gwałtu nie chcą przechodzić kolejnej u "Lekarza z sumieniem".
"Szacuje się, że Polki przerywają 150 tys. ciąż rocznie.
Jeżdżą do szpitali nie tylko w Niemczech. Ale i do Austrii, na Słowację (aborcja jest tam na życzenie kobiety, bez podawania powodu). Albo do Holandii (jeśli kobieta jest w „nieznośnej” sytuacji, ciążę można usunąć nawet do 22. tygodnia). Wiele klinik specjalnie dla Polek zatrudnia konsultantów mówiących po polsku. – Nie obawiaj się zadzwonić, konsultantka jest miła – zapewnia słowacka klinika położona 15 km od Bańskiej Bystrzycy. Ma ładne sale operacyjne i komfortowe pokoje, w których można dojść do siebie po zabiegu. Do tego łatwy dojazd, w klinice można zamówić transport – odbierają z Bielska-Białej czy Żywca. Aborcja razem z dowiezieniem kosztuje 399 euro. W Austrii trzeba zapłacić 490 lub 530 euro (jeśli jest już po 10. tygodniu ciąży)."
dr Janusz Rudziński, ginekolog, który wykonuje Polkom aborcje w niemieckiej klinice w Prenzlau, 50 km od Szczecina.
Kilka lat temu przyjmował po 350 Polek rocznie, teraz tysiąc.
TYSIĄC dla lepszego zrozumienia - w jednym ośrodku.