Chciałbym podzielić się z Wami historią o cenzurze w dniach dzisiejszych jaką stosuje portal ... i zachęcić do bojkotu tego portalu!
Otóż dnia 21.06.2017 przeczytałem na ww. portalu informację dotyczącą wypadku w powiecie z interwencją LPR (http://.../boleslawiec/wiadomosc/nyE/wypadek-w-powiecie-interwencja-smiglowca-lpr). Oburzyła mnie forma informacji, zamiast skupić się na konkretach (faktach) redaktor skupił się, w mojej opinii, na tym co "konkurencja" (Państwo) napisali źle/niewłaściwie/kłamliwie (jak zwał tak zwał). Postanowiłem wyrazić swoją opinię na ten temat w komentarzu. Niestety nie mam w zwyczaju robić zrzutów ekranu z zamieszczanych komentarzy, więc zmuszeni są Państwo uwierzyć mi na słowo co pisałem. Mianowicie napisałem komentarz w stylu: "Nie jestem miłośnikiem ani jednego ani drugiego portalu, ale wrażenie mam że autor tego posta zaraz popłacze się z powodu tego co napisał inny portal. Niedługo zobaczymy tu artykuły o tytule: "Godzina wypadku to 13:06 a nie 13:07 jak podaje konkurencja". Nie obchodzi mnie czytając informację o wypadku, co, kto i gdzie napisał. Interesują mnie fakty.". Kiedy po kilku godzinach wróciłem zobaczyć jak myślą inni czytelnicy moim oczom ukazał się mój komentarz, który mojego nie przypomina:
"Nie jestem miłośnikiem ani jednego ani drugiego portalu ale wrażenie mam, że autor tego posta dobrze zwrócił uwagę, że jego koledzy zmyślili obrażenia... Mnie obchodzi kto co i gdzie napisał. Ten portal jest lepszy, ma dużo fachowości...".
Musicie Państwo przyznać, że edycja moderatora poszła w niezbyt dobrym kierunku. Nie dość, że zmienił treść mojego komentarza o 180 stopni to jeszcze dodał do niego swoje 2 grosze... Przy mojej wypowiedzi nie ma w stopce wzmianki o edycji i powodzie edycji przez moderatora. Postanowiłem napisać kolejny komentarz w stylu: "To w tym złego, że zwie się dziennikarzem... A ten nie powinien być stronniczy. Chciałbyś słuchać wiadomości czy to z Polski czy ze świata z prywatnym komentarzem prowadzącego? Przecież to kpina! Dno i żenada!". Tym razem komentarz nie dodał się z automatu, zobaczyłem informację, że mój komentarz zostanie dodany po akceptacji moderatora. Już wiedziałem, że moderator go nie doda. A jednak, tyle że i tym razem moderator dodał swoje dwa grosze:
"To w tym złego, że zwie się dziennikarzem... A ten nie powinien być stronniczy. Chciałbyś słuchać wiadomości czy to z Polski czy ze świata z prywatnym komentarzem prowadzącego? Przecież to kpina! Dziennikarz podaje rzetelne informacje a nie zmyśla fakty o strachu na wróble i totalnym połamaniu kości Dno i żenada!"
Podobnie jak poprzednio nie ma co szukać informacji o edycji przez moderatora.
Oburzony tak mocną ingerencją w moje wypowiedzi postanowiłem napisać do redakcji ... gdzie zażądałem wyjaśnienia i sprostowania. Przy początkowej chęci pana Gwizdały do pomocy wydawało mi się, że sprawa zostanie wyjaśniona. Niestety jakie było moje zdziwienie gdy każdy kolejny mail o tego "redaktora" był nastawiony na atak... Do dnia dzisiejszego nie dostałem odpowiedzi dlaczego moderator obrócił moje wypowiedzi o 180 stopni oraz dlaczego dodał do nich swoje wypowiedzi nie informując w komentarzu, że to właśnie czyni...
PRL i jegomoderacja, taki poziom w dniu dzisiejszym reprezentuje ten portal!
Zastosowana autokorekta