- Za 2 tygodnie startujemy Skodą Forman w Złombolu - napisał do nas Mateusz Pieniążek. - Aby doszło to do skutku, potrzebujemy niewielkiego wsparcia. Musimy zebrać kwotę co najmniej 2800 zł. W związku z tym pojawia się prośba o zostanie naszym Darczyńcą. Kwota jest oczywiście dowolna. W zamian jesteśmy w stanie zaoferować reklamę w postaci oklejenia naszego “dyliżansu” naklejkami z Waszą firmą, które zostaną przez nas przygotowane. Oczywiście cała zbiórka jest w 100% przekazywana na zakup dóbr, kursów, opieki psychologicznej, szkoleń oraz wycieczek dla dzieci z domów dziecka.
Złombol tworzy grupa ludzi, którzy wsiadają do zdezelowanych Polonezów, Ład, Trabantów, Skód i Żuków, żeby przejechać kilka tysięcy kilometrów przez Europę i Azję — bez lawet, bez serwisów, bez luksusów. Robią to po to, by zebrać pieniądze dla dzieci z domów dziecka.
Złombol to największy na świecie charytatywny rajd samochodów rodem z PRL-u. To podróż przez pół Europy w pojeździe, który według większości zdrowo myślących ludzi nie powinien już dawno opuszczać osiedlowego parkingu. To rajd, w którym nie chodzi o prędkość, czas czy punkty, ale o wspólnotę, determinację i wielką sprawę — pomoc dzieciom z placówek opiekuńczo-wychowawczych.
Każdy uczestnik musi najpierw zebrać określoną kwotę darowizn (co najmniej 2800 zł dla auta), które w 100% trafiają na konto fundacji zajmującej się wsparciem dzieci. W zamian za to — może wyruszyć na trasę Złombola. Co roku kierunek jest inny. W poprzednich edycjach były to m.in. Hiszpania, Norwegia, Albania czy Gruzja. W tym roku hasło brzmi „Black Sea Edition”, a celem jest Giresun, tureckie miasto położone nad brzegiem Morza Czarnego.
Start zaplanowano na 5 lipca 2025 roku, tradycyjnie spod Stadionu Śląskiego w Chorzowie. Stamtąd uczestnicy ruszą przez Europę w kierunku Azji, by po ok. 3000 kilometrach dotrzeć do mety. Ale sama droga to nie wszystko. Złombol to też klimat – noclegi „na dziko”, naprawy pod chmurką, wielokilometrowe postoje w upale lub deszczu, wzajemna pomoc między załogami, dzielenie się częściami, śrubami i… cierpliwością.
Nie ma tu mechaników, nie ma hoteli, nie ma organizacyjnego „zabezpieczenia”. To nie luksusowy rajd — to przygoda na granicy możliwości dla ludzi, którzy mają odwagę przełamać wygodę i komfort dla dobra innych.
Link do oficjalnej zrzutki z wyszczególnieniem konkretnej załogi znajdziecie TUTAJ.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).