Około godziny 16:00 do placówki bankowej znajdującej się przy placu Okrzei w Lubaniu wszedł starszy mężczyzna. Jego obecność początkowo nie wzbudziła podejrzeń – zajął miejsce przy stanowisku obsługi klienta i rozpoczął rozmowę na temat oferowanych usług bankowych. Sprawiał wrażenie zwykłego interesanta, choć jego zachowanie już od początku było nieco nietypowe – zbyt spokojne, jakby oderwane od rzeczywistości.
W pewnym momencie mężczyzna odchylił się w fotelu, rozsiadając się z demonstracyjnym spokojem. Uwagę pracowników przykuł przedmiot zatknięty za pasek jego spodni – pistolet. Widoczny, nieukrywany. Dopiero później ustalono, że była to jedynie plastikowa zabawka, jednak w tamtej chwili nie było to oczywiste.
Sytuacja natychmiast wywołała ogromne napięcie wśród pracowników. W banku zapanowała cisza, przerywana jedynie urywanym rytmem oddechów. Nie codziennie bowiem do placówki finansowej wchodzi ktoś z widoczną bronią, nawet jeśli nie kieruje jej w stronę żadnej osoby. Mężczyzna nie groził, nie stawiał żądań – po prostu był i miał przy sobie coś, co wyglądało jak broń palna.
Jeden z pracowników banku wykazał się opanowaniem. Poprosił koleżanki, by natychmiast opuściły budynek. Sam pozostał z mężczyzną, próbując kontynuować rozmowę, nie eskalując sytuacji.
Równocześnie, zupełnym przypadkiem, na placu Okrzei znajdował się patrol straży miejskiej, który interweniował w zupełnie innej sprawie. Pracownice banku podeszły do funkcjonariuszy i poinformowały ich o obecności mężczyzny z bronią wewnątrz placówki. Strażnicy natychmiast powiadomili policję i ruszyli w stronę banku, by zabezpieczyć sytuację.
Na widok zbliżających się strażników, pracownik banku opuścił budynek. Tuż za nim wyszedł starszy mężczyzna. Został natychmiast zatrzymany przez funkcjonariuszy straży miejskiej. Odebrano mu pistolet – jak się okazało, plastikową atrapę – i założono kajdanki do czasu przyjazdu policji.
Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu, asp. szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń, potwierdziła przebieg zdarzenia:
– W poniedziałek policjanci zostali skierowani na plac Okrzei w związku ze zgłoszeniem przekazanym przez straż miejską. Dotyczyło ono mężczyzny, który miał posiadać przy sobie broń. Na miejscu funkcjonariusze zastali 66-letniego mieszkańca powiatu lubańskiego. Mężczyzna był nietrzeźwy, a przedmiot, który miał przy sobie, okazał się plastikową zabawką. Z relacji pracownika banku wynikało, że nie kierował wobec nikogo gróźb. Po weryfikacji w policyjnych systemach został zwolniony do miejsca zamieszkania.
Nieoficjalnie wiadomo, że zatrzymany mężczyzna od dłuższego czasu zmaga się z problemami zdrowotnymi o podłożu psychicznym.
Choć w tym przypadku nie doszło do realnego zagrożenia życia, incydent ukazał, jak kruche potrafi być poczucie bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej – oraz jak ważna jest szybka, spokojna reakcja służb i pracowników, którzy znaleźli się w centrum tej niecodziennej sytuacji.
Ciekawe, jak zachowaliby się pracownicy bolesławieckich banków, gdyby taka sytuacja zdarzyła się w ich placówce. Jak myślicie? Zapraszamy do dyskusji.
~~Popielaty Wrzos napisał(a): Kiedyś w bankach był licencjonowany ochroniarz który miał przy sobie broń ale jak to bywa z czasem pazerność i oszczędność okazały się mocniejsze od dbania o bezpieczeństwo pracowników. Teraz albo jest pracownik ochrony bez uprawnień przeważnie jakiś dorabiający student albo starszy pan albo co bywa częściej nie ma nikogo kto dbałby jakkolwiek o bezpieczeństwo.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).