W niemieckim Schipkau, tuż przy polskiej granicy, powstaje rekordowa turbina wiatrowa – najwyższa na świecie. Jej całkowita wysokość, z uwzględnieniem łopat wirnika, osiągnie aż 365 metrów. To niemal tyle, ile mierzy berlińska wieża telewizyjna (368 m) – informuje next.gazeta.pl.
Dla porównania podajemy, że 10-piętrowy wieżowiec ma wysokość około 30–35 metrów, co oznacza, że budowane w Niemczech turbiny są ponad 10-krotnie wyższe.
Generator tej innowacyjnej konstrukcji zostanie umieszczony na wysokości 300 metrów nad ziemią – to poziom porównywalny z wysokością luksusowego hotelu Burj Al Arab w Dubaju. Projekt realizuje drezdeńska firma inżynieryjna Gicon. Jej szef, Jochen Grossmann, przekonuje, że przy obecnej technologii możliwe byłoby nawet osiągnięcie wyższych pułapów, ale nie zależało im wyłącznie na rekordzie.
Dlaczego to ważne? Ponieważ testy wykazały, że na wysokości 300 metrów wiatr wieje nie tylko silniej, ale – co równie istotne – stabilniej. To przekłada się na wyższą wydajność. Turbina o mocy 3,8 MW zbudowana w Schipkau może w takich warunkach produkować nawet dwukrotnie więcej energii niż standardowe jednostki o tej samej mocy, pracujące bliżej gruntu.
W tym kontekście warto przypomnieć, że niedawno rozważano budowę farmy wiatrowej w okolicach Tomaszowa Bolesławieckiego. Inwestycja nie doszła do skutku z powodu sprzeciwu lokalnej społeczności.
Być może jednak warto wrócić do tego tematu – ale z nowym podejściem. Zamiast kilkudziesięciu niskich turbin, może warto postawić na kilka znacznie wyższych, bardziej efektywnych jednostek?
Samorządy i mieszkańcy powiatu bolesławieckiego mogliby przeanalizować tę opcję z otwartą głową – nie tylko ze względu na kwestie ekonomiczne, ale także środowiskowe.
Nowoczesne turbiny, jak te z Schipkau, mają konstrukcję teleskopową, pozwalającą podnosić i opuszczać wirnik, co ułatwia konserwację i minimalizuje wpływ na ptaki oraz nietoperze, które nie latają tak wysoko.
Energia odnawialna to nie odległa wizja – to realna przyszłość. Warto mądrze wykorzystać wiatr, który 300 metrów nad ziemią oferuje znacznie większy potencjał niż myśleliśmy jeszcze dekadę temu.
~~Jaskrawozielony Ognik napisał(a): W Polsce już dzisiaj mamy za dużo źródeł tzw. odnawialnych (fotowoltaika, turbiny wiatrowe). W słoneczne i wietrzne dni tysiące megawatów są wyłączane, bo nie ma co z energią zrobić. Można to sprawdzić na portalu Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Za wyłączenie farmy wiatrowej lub fotowoltaicznej płacone są właścicielom odszkodowania podwyższając cenę energii dla użytkownika końcowego. Zgodnie z durnym planem obecnego (a i poprzednich) rządu w odnawialnych źródłach ma być zainstalowane jeszcze jakieś co najmniej 20000-25000MW mocy, co oznacza, że każda nowo wybudowana farma fotowoltaiczna lub wiatrowa większość czasu będzie wyłączona, bo w możliwości produkcyjne przewyższą 2-3 krotnie zapotrzebowanie. A żeby system pracował stabilnie około 9000-10000MW musi być ze stabilnych źródeł czyli węgla. W Hiszpani ostatnio chcieli być bardzo zieloni i mieli z tego powodu cały kraj bez prądu.
W wyniku durnej polityki w zakresie energetyki mamy już jedne z najwyższych cen energii, a realizacja obłędnych planów inwestowania w odnawialne źródła jeszcze dołoży więcej kosztów.
Ci, co mówią o magazynowaniu energii najwyraźniej w szkole opuszczali lekcje fizyki i bredzą jak potłuczeni tak, jak ministerialni urzędnicy w swoich oficjalnych materiałach nie rozróżniając GW od GWh.
Najgorsze jest to, że ludzie są już tak ogłupieni, że wygadują i wypisują niesamowite bzdury o korzyściach z OZE. Panie redaktorze, niech pan nie pisze o rzeczach, o których pan nie ma pojęcia.
BTW - kiedyś mówiło się "jesteś zielony" na niedouczonych i niedoświadczonych. I to było prorocze podejście - teraz niedouczeni i zaczadzeni lewacką ideologią wypisują bzdury o energetyce, a jeszcze gorzej, bo są na ministerialnych stanowiskach niszcząc co się da.
~~Modrawy Plektrantus napisał(a): ~~Jaskrawozielony Ognik napisał(a): W Polsce już dzisiaj mamy za dużo źródeł tzw. odnawialnych (fotowoltaika, turbiny wiatrowe). W słoneczne i wietrzne dni tysiące megawatów są wyłączane, bo nie ma co z energią zrobić. Można to sprawdzić na portalu Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Za wyłączenie farmy wiatrowej lub fotowoltaicznej płacone są właścicielom odszkodowania podwyższając cenę energii dla użytkownika końcowego. Zgodnie z durnym planem obecnego (a i poprzednich) rządu w odnawialnych źródłach ma być zainstalowane jeszcze jakieś co najmniej 20000-25000MW mocy, co oznacza, że każda nowo wybudowana farma fotowoltaiczna lub wiatrowa większość czasu będzie wyłączona, bo w możliwości produkcyjne przewyższą 2-3 krotnie zapotrzebowanie. A żeby system pracował stabilnie około 9000-10000MW musi być ze stabilnych źródeł czyli węgla. W Hiszpani ostatnio chcieli być bardzo zieloni i mieli z tego powodu cały kraj bez prądu.
W wyniku durnej polityki w zakresie energetyki mamy już jedne z najwyższych cen energii, a realizacja obłędnych planów inwestowania w odnawialne źródła jeszcze dołoży więcej kosztów.
Ci, co mówią o magazynowaniu energii najwyraźniej w szkole opuszczali lekcje fizyki i bredzą jak potłuczeni tak, jak ministerialni urzędnicy w swoich oficjalnych materiałach nie rozróżniając GW od GWh.
Najgorsze jest to, że ludzie są już tak ogłupieni, że wygadują i wypisują niesamowite bzdury o korzyściach z OZE. Panie redaktorze, niech pan nie pisze o rzeczach, o których pan nie ma pojęcia.
BTW - kiedyś mówiło się "jesteś zielony" na niedouczonych i niedoświadczonych. I to było prorocze podejście - teraz niedouczeni i zaczadzeni lewacką ideologią wypisują bzdury o energetyce, a jeszcze gorzej, bo są na ministerialnych stanowiskach niszcząc co się da.
~~Szarozielony Kaczeniec napisał(a):Ktoś napisał: ~~Modrawy Plektrantus napisał(a): ~~Jaskrawozielony Ognik napisał(a): W Polsce już dzisiaj mamy za dużo źródeł tzw. odnawialnych (fotowoltaika, turbiny wiatrowe). W słoneczne i wietrzne dni tysiące megawatów są wyłączane, bo nie ma co z energią zrobić. Można to sprawdzić na portalu Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Za wyłączenie farmy wiatrowej lub fotowoltaicznej płacone są właścicielom odszkodowania podwyższając cenę energii dla użytkownika końcowego. Zgodnie z durnym planem obecnego (a i poprzednich) rządu w odnawialnych źródłach ma być zainstalowane jeszcze jakieś co najmniej 20000-25000MW mocy, co oznacza, że każda nowo wybudowana farma fotowoltaiczna lub wiatrowa większość czasu będzie wyłączona, bo w możliwości produkcyjne przewyższą 2-3 krotnie zapotrzebowanie. A żeby system pracował stabilnie około 9000-10000MW musi być ze stabilnych źródeł czyli węgla. W Hiszpani ostatnio chcieli być bardzo zieloni i mieli z tego powodu cały kraj bez prądu.
W wyniku durnej polityki w zakresie energetyki mamy już jedne z najwyższych cen energii, a realizacja obłędnych planów inwestowania w odnawialne źródła jeszcze dołoży więcej kosztów.
Ci, co mówią o magazynowaniu energii najwyraźniej w szkole opuszczali lekcje fizyki i bredzą jak potłuczeni tak, jak ministerialni urzędnicy w swoich oficjalnych materiałach nie rozróżniając GW od GWh.
Najgorsze jest to, że ludzie są już tak ogłupieni, że wygadują i wypisują niesamowite bzdury o korzyściach z OZE. Panie redaktorze, niech pan nie pisze o rzeczach, o których pan nie ma pojęcia.
BTW - kiedyś mówiło się "jesteś zielony" na niedouczonych i niedoświadczonych. I to było prorocze podejście - teraz niedouczeni i zaczadzeni lewacką ideologią wypisują bzdury o energetyce, a jeszcze gorzej, bo są na ministerialnych stanowiskach niszcząc co się da.
Krótko i na temat. Może dotrze coś z tego do "zielonych" mózgów?
Też się zgadzam.Z jednym zastrzezeniem:rezerwowe zasilanie nie z węgla a z atomu.
A "magazynowanie "energii w akumulatorach ( bo tym w rzeczywistości sa te "magazyny") to brednie.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).