~irena napisał(a): Najpierw należy się zorientować, czy chłopiec był diagnozowany w poradni w celu sprawdzenia przyczyn takiego zachowania. Jeśli tak, to jakie są podejmowane przez szkołę i rodziców środki zaradcze. Chłopiec powinien być objęty dodatkową pomocą np. terapią itp.
Taaa , teraz to takie modne terapie pitu pitu cackanie się bo pewnie mu coś dolega , bo pewnie jest chory , bo może asperger albo autyzm. Potem jeśli rzeczywiście jakieś orzeczenie nastąpi to i tak będziecie się użerać bo takiego dzieciaka nie można ot tak sobie przenieść. W Klasie mojej córki jest podobnie darł się na lekcjach piszczał , nauczycielka cały zeszyt zapisała informacjami do matki i jęzor sobie strzępiła na nic . Matka się wykręcała że to asperger ale nie może zrobić orzeczenia bo to nie takie proste. 29 osób w klasie , wydzierał się nic nie robił rozwalał lekcje . Moja córka parę razy dostała od niego a to w oko a to w pierś ja uderzył bez powodu. W Końcu w drugiej klasie na zebraniu stwierdziliśmy z rodzicami że to już koniec pobłażliwości matka dostała od nas nakaz zrobienia czegoś z tym. Bo jeśli jest chory to prosze zrobić orzeczenie i wychowawca dostaje pomoc drugiego nauczyciela i dziecko uczy indywidualnie, a jeśli chory nie jest to znaczy że brak dyscypliny i wychowania. Oczywiście poskutkowało zrobiła orzeczenie , ale skończyła się 3 klasa zaczęła 4 . A 4 klasa to nie przelewki. Przychodzi córka i mówi że szaleje na lekcji rozwala zajęcia na sprawdzianach przeszkadza . A więc powtórka z rozrywki. Na zebraniu znowu powiedzieliśmy rodzicowi że ma zrobić z tym porządek. Na co rodzic odpowiedział tak cyt " orzeczenie jest zrobione czego jeszcze chcecie ?!!!!! Ręce opadają. Koniec końców został mu przydzielony dodatkowy nauczyciel trochę siedzi ciszej, nie zawsze. Niby ma aspergera i w takiej sytuacji dziecko ma prawo chodzić do normalnej szkoły. No bo to dla niego terapeutyczne rzekomo, i cała procedura sprowadza się do tego jak takie dziecko zaadoptować do środowiska klasowego aby złagodzić tę jego niby przypadłość. A ja się pytam dyrektora , kto się przejmuje resztą klasy gdzie jest 28 osób różnych dzieci , różnie pracujących i radzących sobie, niektóre z dysleksją np , albo z innym problemem . Kto się będzie przejmował moim dzieckiem jak na sprawdzianie z matmy taki aspergerowiec zacznie szaleć drzeć sie i przeszkadzać i moje dziecko źle napisze kartkówkę? Zobaczymy jak to będzie dalej , bo 4 klasa to nie zabawa zaczyna się konkretna matma itd. i nie może być tak że lekcje są rozwalane. Na razie ma nauczyciela indywidualnego , ale bywa agresywny , jeśli sytuacja sie będzie powtarzać z tym biciem bez powodu to na pewno nie popuścimy. Radzę z tymi rodzicami na zebraniu na forum oficjalnie powiedzieć na spokojnie a jak to nie pomoże to wtedy konkretnie bez owijania w bawełnę podstawić rodziców przed faktem. Nauczyciel sam w pojedynkę nic nie zrobi bo sie boi. Ale rodzice juz mogą więcej powodzenia