~xl napisał(a): Jeszcze jedno spostrzeżenie, nie trzeba być psychologiem żeby postawić diagnozę w 5 minut rozmawiając z rodzicem takiego dziecka :] Dziecko nie jest niczemu winne że takie jest. To jest problem w rodzicach, braku wychowania , dyscypliny takiej zdrowej z zasadami. Dzieci sa odzwierciedleniem rodziców i atmosfery panującej w domu , albo wychowania tzw bezstresowego. Zero konsekwencji , zero jakiś zasad moralnych totalny samopas. Godzinami gry komputerowe zabijanki, strzelanki, telewizja, brak poświęcania czasu i zainteresowania ze strony rodziców. To rodzice są nienormalni nie dzieci zawsze trzeba szukać w nich przyczyny zachowania dziecka
Twoja córeczka ma niebywałe szczęście, że ma takiego "normalnego" rodzica. Posiadając taką wiedzę diagnostyczną "pięciominutówkę" możesz bardzo się przydać w wolontariacie i edukować "rodziców nienormalnych". Wywód na xxxxl, pełen ogólników i wg zasady "ja, naj....."
Co nie zmienia faktu, że facet ma wiele racji niestety...
~xl napisał(a): Jeszcze jedno spostrzeżenie, nie trzeba być psychologiem żeby postawić diagnozę w 5 minut rozmawiając z rodzicem takiego dziecka :] Dziecko nie jest niczemu winne że takie jest. To jest problem w rodzicach, braku wychowania , dyscypliny takiej zdrowej z zasadami. Dzieci sa odzwierciedleniem rodziców i atmosfery panującej w domu , albo wychowania tzw bezstresowego. Zero konsekwencji , zero jakiś zasad moralnych totalny samopas. Godzinami gry komputerowe zabijanki, strzelanki, telewizja, brak poświęcania czasu i zainteresowania ze strony rodziców. To rodzice są nienormalni nie dzieci zawsze trzeba szukać w nich przyczyny zachowania dziecka
Twoja córeczka ma niebywałe szczęście, że ma takiego "normalnego" rodzica. Posiadając taką wiedzę diagnostyczną "pięciominutówkę" możesz bardzo się przydać w wolontariacie i edukować "rodziców nienormalnych". Wywód na xxxxl, pełen ogólników i wg zasady "ja, naj....."
Słuchaj, nie mam potrzeby edukować kogokolwiek , a w cudzysłowia to sam/sama siebie ubieraj . A może jesteś posiadaczem takiego nie okiełznanego dzieciaka , albo ich wcale nie masz . Opisuję akurat jak jest w klasie mojego dziecka. Każdy odpowiada za siebie i niech sobie wychowuje jak chce, mam to gdzieś dopóki zachowanie takiego dziecka nie zaczyna odbijać się na moim które nigdy nikogo nie krzywdzi i zachowuje się tak jak trzeba. Nie jestem idealnym rodzicem i się za takiego nie uważam bo idealnych rodziców na tym świecie nie ma. Normalny rodzic zawsze się przejmuje zawsze się stara , zawsze jest zainteresowany co się dzieje w środowisku w jakim dziecko przebywa jak się zachowuje. ( nie mówię tu o skrajnej nadopiekuńczości) ale o właściwym reagowaniu jeśli moje dziecko rozrabia itd. Jeśli moja córka zachowała by się nie tak jak trzeba uwierz mi że poniosła by konsekwencje w domu i w szkole. A większość tych dzieci tzw problemowych w klasie to niestety jest jakaś niekonsekwencja ze strony rodziców każdy niech sobie sam odpowie na to pytanie
Jeszcze jedno , mama tego dziecka z klasy mojej córki przez 4 lata nic sobie nie robiła z grzecznego proszenia przez panią. Dopiero na zebraniu było ostro więc zajęła się tym. Zero zainteresowania choć to osoba bardzo wykształcona tak na marginesie.
Kiedyś moja znajoma która zajmuje się terapiami rodzinnymi powiedziała mi że tylko patologia nie martwi się i nie widzi żadnych problemów. Ale nie tylko patologia pijaki, narkomani. Jak widać istnieje wiele odmian
Przecież to nie ważne o jakie dziecko chodzi ludzie opanujcie się :| w każdej szkole są tego typu problemy . Jaki masz cel żeby tu dopytywać czy to Kajtuś czy to Wojtuś czy Olek Pierdziwąs .
~xl napisał(a): Przecież to nie ważne o jakie dziecko chodzi ludzie opanujcie się :| w każdej szkole są tego typu problemy . Jaki masz cel żeby tu dopytywać czy to Kajtuś czy to Wojtuś czy Olek Pierdziwąs .
taki ze w neiktorych przypadkach takie dziecko robi problemy w jednej szkole, rodzice przenosza je do nastepnej i tak dalej. W niektorych przypadkach, ejsli rodzic nie daje sobie rady to dziecko powinno zostac oddane do szkoly specjalnej. Nie moze byc tak, ze cala klasa cierpi i boi sie przez 1 dziecko. Moj wnuk mial takie problemy w swojej szkole - jedno dziecko terroryzowalo i bilo cala reszte. Rzucalo w dzieci cyrklami, bilo piornikami po glowie a raz nawet chcialo pewnemu chlopcu wepchnac glowe do muszli klozetowej! Jaka byla reakcja rodziny tego malego terrorysty? ZADNA, ZABRALI DZIECKO DO INNEJ SZKOLY, GDZIE SYTUACJA SIE POWTARZALA. Dzieci z problemami wychowawczymi/psychicznymi powinny byc odsylane do placowek specjalnych, gdzie sa specjalnie przeszkoleni nauczyciele i warunki do wychowywania takich dzieci.
W klasie mojego dziecka też jest taki jeden gagatek. Przeszkadza w lekcjach, sika po ścianach w WC, smaruje pisakami po rzeczach innych dzieci. Nauczyciel i dyrekcja rozmawiali z rodzicami tego młodego, ale poprawy na razie żadnej nie ma.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
