PanM napisał(a):
Nawet jeśli podchodzili sto razy co ma z tym wspólnego ktokolwiek poza załogą i pasażerami ?
Tak jak w wypadku w Oświęcimiu zawiodły kwalifikacje kierowcy.
Głupota ujawnia się sama!
Kwalifikacja pilotów (doświadczona załoga z dobrą znajomością rosyjskiego, wielokrotnie lądująca razem także na terenie Rosji) rozwaliła samolot na miliony części w bagnistym gruncie, zdarła ubrania z pasażerów, uniemożliwiła powstanie olbrzymiego krateru mimo przeciążenia 100G, zrzuciła statecznik 50 m przed uderzeniem w pancerną brzozę, nie podjęła akcji ratunkowej, i niszczyła od początku najbardziej istotne w dochodzeniu dowody!
Niezwykle sprawni nieboszczycy! :(
Ja na twoim miejscu zapadłbym się pod ziemię ze wstydu, gdybym plótł takie androny!