Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki używał w przeszłości drugiej, zmyślonej tożsamości — "Tadeusz Batyr". Teoretycznie był to tylko jego pseudonim jako autora biografii "Nikosia", ojca chrzestnego trójmiejskiej mafii. Tyle że na książce się nie skończyło. Po pierwsze, Nawrocki występował publicznie jako "Tadeusz Batyr", wychwalając jednocześnie Karola Nawrockiego. A po drugie — Nawrocki na swych profilach w mediach społecznościowych twierdził, że spotykał się z Batyrem i chwalił jego książkę.
~~Karmelowopłowy Rokitnik niezalogowany 18 marca 2025r. o 3:15
Nawrocki, czy Batyr? Wielka tam różnica. Sam Maradona kiedyś opowiadał, że jak trafił do szpitala psychiatrycznego i koledzy z oddziału zapytali go jak się nazywa, a on im powiedział, że Maradona, to oni wcale nie byli zaskoczeni tylko zwrócili uwagę na to, że to już czwarty Diego Armando Maradona, który mieszka teraz z nimi.
Pierwszy raz od miesięcy PiS narzucił temat w kampanii, temat, który brutalnie topi kandydata PiS. To jest ten geniusz Kaczyńskiego.Bez służb, bez Pegasusa skończył się genialny strateg. Dziadzia jest w wieku, kiedy lepiej pamięta wydarzenia sprzed 30 lat, niż śniadanie z dzisiaj. Jego najświeższe znane wspomnienie, to tańczenie na trumnie brata, więc to powtarza . Przeliczyli się, myśleli że zrobią drugi Smoleńsk, a tu duda.