Brak empatii?-taki kraj tacy ludzie że nawet nie wiesz jak byś w tyłek wchodził to i tak zawsze bedzie coś nie tak
Zaglądają bo widocznie muszą a ta pani może troszkę nad gorliwiej bo może miała sytuacje ze ktoś próbował cos wynieść i miała może jakis dym z tego powodu kiedyś.Jak nie masz nic do ukrycia to nie powinno Cię to tak bulwersować.
Ja pierdziu może ogólnie jeździjcie na zakupy do wrocka czy innej aglomeracji bo tam jest tak zajefajnie nikt do wózków nie zagląda możesz wyjść i nie płacić,a pani na słodyczach częstuje każdego przechodzącego obok cukierkami.
Nic tylko kupczycie na swoim podwórku.
Dopisane 02.04.2012r. o godz. 14:28:
~ napisał(a): A ja dzis kupilem wedliny za 10,99 za kilogram,ale pani przykleila naklejke z sera za 23,99 za kilogram.
Zauwazylem dopiero w domu.
Pozdrowienia dla pani szukajacej mojego paragonu w smietniku,to za to,ze musialem sie wracac
A zapomniałabym.A nie poczuł byś się tak zbulwersowany i nie wracał byś do sklepu gdyby pani na ser za 23,99 nakleiła naklejkę wędliny za 10,99 i zauważył byś to jeszcze w sklepie po zapłaceniu.Zapewne nie cofnął byś sie o trzy kroki mając głęboko gdzieś że później sprzedawczyni odda to ze swojej marnej pensyjki.
TOjsienka napisał(a): A zapomniałabym.A nie poczuł byś się tak zbulwersowany i nie wracał byś do sklepu gdyby pani na ser za 23,99 nakleiła naklejkę wędliny za 10,99 i zauważył byś to jeszcze w sklepie po zapłaceniu.Zapewne nie cofnął byś sie o trzy kroki mając głęboko gdzieś że później sprzedawczyni odda to ze swojej marnej pensyjki.
Oczywiscie,ze tak.
Ja jak sie pomyle w pracy,to bardzo bym chcial,zeby mi tylko z pensji potracili,albo sam bym dolozyl do kasy,zeby nikt nic nie zawazyl i miec z tego powodu spokojna glowe.
Niestety,za swoje pomylki place duzo wiecej niz tylko finansowo.
TOjsienka napisał(a):
A zapomniałabym.A nie poczuł byś się tak zbulwersowany i nie wracał byś do sklepu gdyby pani na ser za 23,99 nakleiła naklejkę wędliny za 10,99 i zauważył byś to jeszcze w sklepie po zapłaceniu.Zapewne nie cofnął byś sie o trzy kroki mając głęboko gdzieś że później sprzedawczyni odda to ze swojej marnej pensyjki.
TOjsienka ty chyba pracujesz jako sprzedawca...Ja niemal codziennie jestem w tym sklepie bo mam najbliżej i nie mam nic do ukrycia ale czuję się jak podejrzana a to raczej nie tylko dla mnie jest niemiłe uczucie.Nawet ochroniarze nie są aż tak wnikliwi.Gdyby tobie nie tylko do wózka ktoś zaglądał ale i pod wózek ciekawe czy nie czułabyś sie głupio :/
TOjsienka ty chyba pracujesz jako sprzedawca...Ja niemal codziennie jestem w tym sklepie bo mam najbliżej i nie mam nic do ukrycia ale czuję się jak podejrzana a to raczej nie tylko dla mnie jest niemiłe uczucie.Nawet ochroniarze nie są aż tak wnikliwi.Gdyby tobie nie tylko do wózka ktoś zaglądał ale i pod wózek ciekawe czy nie czułabyś sie głupio :/ Zmoderowano 02.04.2012 godz.20:57 - powód: korekta cytowania (sentinel)
musisz zrozumieć, że nikt tego nie robi dla własnego widzi mi sie, takie maja wymogi, odgórne polecenia, to samo kasjerka, jej obowiazkiem jest sprawdzenie wózka z zakupami czy jest pusty oraz wózka dzieciecego, jesli Ci to nie odowiada to poprostu tam nie chodź, kasjerka tez człowiek tak cięzko zrozumieć w tym durnym świecie drugiego człowieka??
~złodziej kart niezalogowany 3 kwietnia 2012r. o 14:21
uważjcie jak robicie zakupy płacąc kartą w tym sklepie.jak macie kartę męża lub żony to wam nie sprzedadzą.na karcie było imię żony ,więc mi nie sprzedali bo może to jest kradziona karta.wiem ,ze jest taki przepis durny ale tylko tam się z tym spotkałem.swoją drogą ,płacąc swoją kartą pani co sprzedaje tez może chyba nie sprzedać bo skąd wie jak mam na imię i nazwisko.z tego wynika że wystarczy jak imię na karcie zgadza się z płcią.dowodu bym nie pokazał bo z jakiej racji.mówie babie tej już potarganej czasem,znam pin,karta żony,często tu tak płaciłem,więc dlaczego uważa że może być kradziona,a ta że nie sprzeda i koniec.korek się zrobił,reszta się śmieje i dziwi w kolejce,a ta uparta jak osioł.rzuciłem jej te zakupy i odwróciłem się na pięcie,ja złodziej kart,pójdę do innego sklepu.
No i?
Widocznie nie mogą.Też tak tam miałam z tym ze chciałam płacić kartą męża to mi pani powiedziała ze mieli kiedyś dym gdy przyszła żona (właścicielka karty)z wontami że jakim prawem pozwolili mężowi zapłacić jej karta.Dlatego teraz nie można.No to udałam sie za winkiel do bankomatu.Trochę przyblokowałam kolejkę ale to już nie mój problem.Teraz wiem ze musze mieć gotówkę.
To jest nic.Kiedyś ze stacji paliw musiałam cisnąć z buta kawał po pieniążki do bankomatu bo miałam kartę męża a już zatankowałam i korona mi z głowy nie spadła.
Ps.Nie jestem sprzedawcą tylko nie szukam problemu tam gdzie go nie ma
Mnie krepuje jak musze ludziom w wozki zagladac ale pracy nie chce stracic. Jak ktos placil meza / zony karta za zakupy typu: jedzenia, zawsze przymykalam oko. Ale alkoholu i tego typu rzeczy nigdy bym nie sprzedala. Faktycznie zdarzalo sie ze przychodzil ktos potem z pretensjami.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
