Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAMrowka zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Religia

7244
#Goldenhand nieaktywny
15 września 2011r. o 0:38
~ napisał(a): Typowa odpowoiedz sekciarsak. Przeciez wystarczy porownac, jakie ksiegi Ty akceptujesz, a jakie nie i napisac. Szcerosc brak w Twoich odpowioedziach. Zachowujesz sie jak jak dziecko, ktore mowi: nie pamietam. Oto cale Twoje ponowne narodzenie sie w Duchu, w duchu nieszczerosci.


Skoro jesteś taki obeznany w kręgach kościoła to napisz jak jest naprawdę.


Dopisane 15.09.2011r. o godz. 00:38:

Który sakrament jest darmo??

Chcesz zmienić świat, zacznij od siebie. :*
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
983
#Calahan nieaktywny
15 września 2011r. o 0:39
Ktoś napisał: pycha? czy poprostu cecha wspolna sekciarzy? kazdy z was tak mowi, dlatego do tej pory powstalo kilkadziesiat tys. zborow a PS wyraznie mowi: "...upominam was, bracia...abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów
Przyjacielu, odpisywalem w tej sprawie juz wczesniej, wspominajac o jednosci zborow/kosciolow Pana Jezusa Chrystusa i roznicach w sprawach nie roztrzygajacych przez Pismo Swiete. Tutaj byla moja wypowiedz - http://www.bolec.info/index.php?op=forum&forum=9&act=showtopic&topic=40745&strona=76 . Sa oczywiscie rozlamy, podzialy w roznych kociolach i zborach Chrzescijanskich - jest to przykre, niemniej nalezy trzymac sie Bibli. Kto zaglebi sie w kredo roznych Kosciolow Chrzescijanskich, to szybko odnajdzie te, ktore dodaly cos od siebie. Pamietajmy, ze zborem mozna nazwac dwie lub trzy osoby, ktore wspolnie wzywaja imienia Pana Jezusa Chrystusa - moze to byc na przyklad wspolnota domowa. Tak dzieje sie czesto w Chinach, gdzie nasi bracia i siostry sa okrutnie przesladowani.

Ktoś napisał: a w innym miejscu mowi: "należy się robotnikowi jego zapłata". w KK sakramenty otrzymujesz za darmo. BTW. czy w zborach prad, ogrzewanie, sprzet naglasniajacy, obrazy itp macie za free??
Placi za to Pastor, kogo nie stac, lub kto nie chce ten nie musi nic dawac na rzecz zboru. Pastor pyta sie innych czy nie potrzebuja pomocy finansowej i taka im oferuje, jezeli sa w potrzebie :). Tak, robotnikowi nalezy sie zaplata, o ile na nia kogos stac. Tak wiec ciesze sie, ze jesli kogos na to nie stac, to zostanie bezplatnie przez ksiedza odprawiona msza zalobna :).

Jeśli chcemy żyć jak w bajce, najpierw sami musimy zostać bohaterami nie z tej bajki.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
7244
#Goldenhand nieaktywny
15 września 2011r. o 0:47
~ napisał(a):

ogrzewanie, sprzet naglasniajacy, obrazy itp macie za free??



Wytłumacz mi jak idę do kościoła, to po co mi obrazy??.
I te złote ołtarze?

Jezus nauczał na pustyni, nie potrzebował nic więcej oprócz siebie.

Chcesz zmienić świat, zacznij od siebie. :*
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
983
#Calahan nieaktywny
15 września 2011r. o 0:48
~ napisał(a): Typowa odpowoiedz sekciarsak. Przeciez wystarczy porownac, jakie ksiegi Ty akceptujesz, a jakie nie i napisac. Szcerosc brak w Twoich odpowioedziach. Zachowujesz sie jak jak dziecko, ktore mowi: nie pamietam. Oto cale Twoje ponowne narodzenie sie w Duchu, w duchu nieszczerosci.
Klutnie i wasnie do niczego dobrego nie prowadza, jesli chcemy szczerze isc za Panem Jezusem, nie klucmy sie, lecz milujmy sie i ufajmy sobie (co nie przeszkadza oczywiscie w zwracaniu na cos uwagi). Zwrociles mi uwage na nieszczerosc, ale zapewniam Cie, ze wlasnie z dziecieca szczeroscia odpowiedzialem Ci na twoje pytanie. Nie pamietam jakie ksiegi sa odrzucane i nie interesowalo mnie to - i zapewne nie myslalbym o tym wogole, ale przypomniales o tym, gdyz pamietasz wypowiedz pewnej kobiety ktora jest uczniem Pana Jezusa, a ktora pisala o odrzucaniu ksiag. Ja gdy to czytalem nie mialem pojecia dlaczego tak jest. W pozniejszym czasie mialem okazje przeczytac, ze sa pewne ksiegi (chyba 3 - chyba, bo nie pamietam) ktore KK dodal do Bibli po czasie. Nie zaglebialem sie bardziej w to, nie interesowalo mnie to. Wybacz mi, ze nie pamietam tytlow tych ksiag (glowa to nie smietnik, a czlowiek to tylko czlowiek - nie wszystko zapamieta, chociazby chcial), zauwaz, ze nigdy nie pisalem o odrzucaniu czegos z Bibli :).

Jeśli chcemy żyć jak w bajce, najpierw sami musimy zostać bohaterami nie z tej bajki.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Azazel niezalogowany
15 września 2011r. o 3:10
Wielu z was nie wie co to religia,gadanie 3 po 3
W 15 wieku ludzie byli karani przez kosciół Musieli wyrzec sie wszystkiego (poglądy) Ja oczywiscie nie wierze w boga.
Jak by był bóg to by wojen na swiecie nie było..Kazdy by darzył goscia miłoscią ale niestety nie ma tak i nie będzie nigdy !
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
15 września 2011r. o 6:51
Calahan napisał(a): Calahan, napisz jakie Ksiegi Pisma Sw., odrzucacie i dlaczego?
Nienawisc, szyderstwo i pyche, bo te ksiegi nie sa od Boga.

Ale krecisz. Raz mowisz, ze nie pamietasz, potem, ze to sa jedenak ksiegi, ktore odrzucasz.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Sektom nasze stanowcze nie niezalogowany
15 września 2011r. o 7:54
Goldenhand napisał(a):

Wytłumacz mi jak idę do kościoła, to po co mi obrazy??.
I te złote ołtarze?

Jezus nauczał na pustyni, nie potrzebował nic więcej oprócz siebie.


Ot - piękny przykład faryzeizmu! A taki znawca Biblii ;)
Nie wie, ale twierdzi!

Czy Chrystus nie nauczał w Świątyni i w Synagogach? Czy nie pochwalił wdowy, która wrzuciła ostatni swój grosz do skarbony świątynnej?
Z czego żył Chrystus i Apostołowie jak zapełniała się sakwa, którą nosił Judasz? Czy Biblia nie mówi od dziesięcinie (darmo otrzymaliście, darmo dawajcie)? Czy Apostołom nie oddawano pieniędzy ze sprzedaży majątku?

I a propos obrazów...
Czy Bóg nie kazał Mojżeszowi sporządzić i wywyższyć metalowego węża aby spojrzenie na niego leczyło ukąszenia? Czy Bóg nie kazał na Arce sporządzić rzeźb Cherubów? Czy w Świątyni zbudowanej dla Boga przez Salomona nie kapało złoto ze ścian?
http://watchtower.org.pl/w_obronie_wiary-33.php
http://www.piotrandryszczak.pl/obrazy.html
http://analizy.biz/marek1962/_obrazy.html
http://analizy.biz/marek1962/_obrazy2.html
http://analizy.biz/marek1962/_obrazy2ls.html

Nie wiesz, to się dowiedz zamiast pleść!
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Sektom nasze stanowcze nie niezalogowany
15 września 2011r. o 8:03
~Azazel napisał(a):
Jak by był bóg to by wojen na swiecie nie było..Kazdy by darzył goscia miłoscią ale niestety nie ma tak i nie będzie nigdy !


Kolejny mędrek...
Tysiące (jeśli nie miliony) nieraz bardzo wybitnych uczonych ludzi całe dziesiątki wieków analizują i badają sprawy, a wystarczyło zapytać cytowanego geniusza ;)
To sobie poczytaj, a potem powtórz to co napisałeś...
**************
Przeczytajcie, proszę, tę historię do końca

"Pozwólcie, że wyjaśnię wam problem jaki nauka ma z religią". Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: "Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?". Przez dłuższą chwilę toczy się dialog między nimi.

"Tak, panie profesorze". "C...zyli wierzysz w Boga". "Oczywiście". "Czy Bóg jest dobry?". "Naturalnie, że jest dobry". "A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?". "Tak". "A Ty, jesteś dobry czy zły?". "Według Biblii jestem zły".

Na twarzy profesora pojawił się uśmiech. "Ach tak, Biblia!". Po chwili zastanowienia dodaje: "Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą i cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?". "Oczywiście, panie profesorze". "Więc jesteś dobry...". "Myślę, że nie można tego tak ująć". "Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie".

Wobec milczenia studenta, profesor mówi dalej: "Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?". Student nadal milczy, więc profesor dodaje: "Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda?".

Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody. "Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?". "No tak, jest dobry". "A czy szatan jest dobry?". Bez chwili wahania student odpowiada: "Nie". "A od kogo pochodzi szatan?". Student aż drgnął: "Od Boga". "No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu, czy na świecie istnieje zło?". "Istnieje panie profesorze...". "Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?". "Prawda". "Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły". Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi.

"A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?". Student drżącym głosem odpowiada: "Występują". "A kto je stworzył?". W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie: "Kto je stworzył?". Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.

"Powiedz mi", wykładowca zwraca się do kolejnej osoby, "czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?". Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora: "Tak panie profesorze, wierzę". Profesor zwraca się do studenta: "W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?". "Nie, panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem". "Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?". "Nie, panie profesorze". "A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?". "Nie, panie profesorze. Niestety nie miałem takiego kontaktu". "I nadal w Niego wierzysz?". "Tak". "Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg n ie istnieje... Co Ty na to synu?". "Nic", pada w odpowiedzi, "mam tylko swoją wiarę". "Tak, wiarę...", powtarza profesor, "i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara".

Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie: "Panie profesorze, czy istnieje coś takiego jak ciepło?". "Tak". "A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?". "Tak, synu, zimno również istnieje". "Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje". Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta. Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać: "Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (czyli zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła. Nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno. W przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15 stopni Celsjusza. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi, profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem".

W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota. "A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?". "Tak, profesor odpowiada bez wahania, czymże jest noc jeśli nie ciemnością?". "Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?". Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr. "Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?".

"Zmierzam do tego, panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy". Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie. "Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?". "Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie", wyjaśnia student. "Twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem".

"A teraz, panie profesorze, proszę mi odpowiedzieć. Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?". "Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest". "A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy?". Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.

Student zaś kontynuował: "Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych i nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?". W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie. "Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład". Student rozgląda się po sali. "Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?". Audytorium wybucha śmiechem. "Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukowa metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?".

W sala zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność, profesor wydusza z siebie: "Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę". "A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej, stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?". Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi: "Oczywiście że istnieje. Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło". Na to student odpowiada: "Zło nie istnieje, panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowiek a dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła". Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.

Jeśli udało Ci się dotrwać do końca tego tekstu i wywołał on na Twojej twarzy uśmiech podczas czytania, daj go do przeczytania swoim Przyjaciołom i Rodzinie.

Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921.

Nie liczcie dni, sprawcie żeby to dni się liczyły.

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA BAU zaprasza