k1p napisał(a): Właśnie o to chodzi. Za kierownicą trzeba mysleć. Nie tylko za siebie, ale za innych. Ja też często jeżdżę z prędkością większą niż dozwolona, nie zapinam pasów, często nie wożę ze sobą dokumentów....
Ale zawsze obserwuję, to co dzieje się wokół. Prognozuję, jaki ruch może wykonać kierowca chcący włączyć się do ruchu...
Jadąc motocyklem staram się przewidzieć, czy ktoś z podporządkowanej nie wymusi mi pierwszeństwa-wtedy zawsze zwalniam.
Dzięki temu już kilkanaście lat jeżdżę bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu czy mieniu.
A jako radę dla wszystkich, mogę napisać tylko tyle: patrzcie w lusterka i używajcie kierunkowskazów... Możecie sobie śmigać nawet 200 km/h, ale powinniście robić to bezpiecznie. Tylko tam,gdzie warunki na to pozwalają. Zawsze powinniście czuć frajdę z jazdy, ale wszystko w ramach zdrowego rozsądku. Nie zawsze idzie to w parze z przepisami, ale nawet, gdy się je łamie, nie powinniśmy stwarzać zagrożenia :-)
bardzo mądrze piszesz, zgadzam się w 100% z tym co napisałaś.
Zdarza mi się łamać przepisy, wyprzedzam na podwójnej ciągłej ale nie gdy jest możliwośc skrętu, nie gdy widze że ktoś z przodu mnie nie widzi, bo też czesto patrzę w lusterko samochodu i łapie kontakt z kierowcą żeby być pewnym że mnie widzi.
Kupę razy miałem już taką sytuacje, w której wypadku uniknąłem dzięki myśleniu do przodu, np jechałem po obwodnicy, wyprzedzam kilka aut bo lewy pas wolny, i widzę że przed nimi z przodu coś jedzie wolno, i myślę sobie że lepiej zwolnie bo mi zaraz ktoś wyskoczy to wyprzedzać, i 5sec minęło gościu w ogóle nie popatrzył lusterko i przede mnie, potem go wyprzedzałem to gestem przeprosił.
I to jest tylko 1 przykład, chociaz glupote innych doświadczyłem już wiele razy, najlepszy był facet na parkingu w tesco który z kierunkiem w prawo parkował w lewo, i do mnie miał wonty że go omijałem, że za szybko jeżdze, gdybym zwolnił to by się we mnie wpakował, a ja po prostu go omijałem bo zrobił ruch w prawo na wolne miejsce a potem zobaczył miejsce z lewej i zmienił zdanie, ale kierunek w prawo zostawił...
Podajecie tu przykłady, że ktośtam gdzieśtam sobie przydepnął na jednokierunkowej, czy odkręcił gaz... ok, założę sie że kazdemu z nas kiedykolwiek zdarzyło sie po prostu walić popisówę, tacy są ludzie, ale to są pojedyncze przypadki i przez to nie wrzucajcie motocyklistów do jednego wora.
A post o tym że nikt na nas nie zwraca uwagi jest śmieszny, tak jak napisala kolezanka k1p, ludzie BARDZO dużo zwracają uwagi na motocyklistów, to jest coś innego i po prostu przyciąga wzrok i ciekawość.