~ napisał(a):Może i twojemu dziecku nie dzieje się krzywda ale patrząc na twoje podejście nawet gdyby ci dziecko mówiło że coś jest nie tak olałabyś to bo przecież nie może być kaleką społeczną i ma sobie radzić bo w życiu nikt się z nim cackać nie będzie :/~ napisał(a): Czyli najlepiej go złamać zamiast wytłumaczyć?!A gdyby ktoś tobie kazał stać w kącie aż zrozumiesz-fajnie by ci było?Nie lepiej porozmawiać?Zamiast bronić przedszkole rękoma i nogami proponuję przyjrzeć się co nieco z czystej troski.
Nie bronię tego przedszkola rękoma i nogami, tylko Pani argumenty są ''za słabe'' żeby mnie i inne osoby negatywnie ''nastawic'' do zmiany zdania.Ps.Gdyby mojemu dziecku działa się jakakolwiek krzywda, napewno dowiedzialabym sie o tym pierwsza, chocby z tego powodu,ze moje dziecko jest ''prawdomówne'' a o tym ze mu sie żadna krzywda tam nie dzieje, świadczy fakt, ze ''jest załamane'' jak nie moze isc do przedszkola Dziwne prawda?
~ad. Oxpress napisał(a): Nigdy nie zdarzyło mi się słyszeć żadnej awantury. Wiem, że dyrektor jest wymagający wobec pracowników, ale to po to, aby nasze dzieci miały lepiej.
Dzieciaki uwielbiają dyrektora. Poza tym on sam śmieje się z nimi, wygłupia, suszy włosy na basenie .
~ napisał(a): Może i twojemu dziecku nie dzieje się krzywda ale patrząc na twoje podejście nawet gdyby ci dziecko mówiło że coś jest nie tak olałabyś to bo przecież nie może być kaleką społeczną i ma sobie radzić bo w życiu nikt się z nim cackać nie będzie :/
~Maria napisał(a): Po dwóch tygodniach chodzenia dziecka do przedszkola rodzic raczej nie wyrobi sobie obiektywnego zdania o danej palcówce. Poczekamy na Twoją opinię za kilka miesięcy, kiedy faktycznie poobserwujesz, posłuchasz, porozmawiasz.
~ napisał(a):Zacznij wreszcie czytać ze zrozumieniem!Napisałam wyrażnie że po pierwsze to nie moje dziecko tylko siostrzeniec,po drugie że siostrzeniec nie sprawia problemów więc nie stoi w kącie dlatego więc jak na razie siostra ma oczy szeroko otwarte.Mały sam opowiada co się działo-zresztą skoro pani nawet przy rodzicach burczy do dzieci w szatni to o czymś świadczy.Rodzice tylko kręcą głowami ale nikt się nie odzywa żeby potem pani na ich grzecznych dzieciach się nie skupiła.Poza tym nie obrabiam d...paniom tylko mam zastrzeżenia do jednej i nie namawiam na nieposyłanie tam dzieci bo to nie całe przedszkole jest do d...tylko jedna pani.W innych grupach wszystko może być inaczej i nie przeczę.Zrozumiano? ?? !!~ napisał(a): Może i twojemu dziecku nie dzieje się krzywda ale patrząc na twoje podejście nawet gdyby ci dziecko mówiło że coś jest nie tak olałabyś to bo przecież nie może być kaleką społeczną i ma sobie radzić bo w życiu nikt się z nim cackać nie będzie :/
Masz chyba jakies problemy ''natury emocjonalnej'' radze wybrac sie do psychologa.Ja w przeciwienstwie do Ciebie nie ''obrabiam d..y'' za czyimis plecami tylko mowie wprost jak mi sie cos nie podoba.A Ty na necie jedziesz po ''Paniach przedszkolankach'' i i krytykujesz je publicznie, jak taka ''cwana'' jestes to idz do przedszkola, na skargę, a nie ''wyładowujesz się tu'' a pozatym Ty jestes ''Zła Matka'', skoro wiesz ze Twojemu dziecku dzieje sie tam ''TAKA STRASZNA KRZYWDA, a Ty je tam posyłasz dalej bo ''nie chcesz juz je przenosisz'' gdzie indziej.ZASTANOW SIE sama przeczysz sobie kobieto :>
~ napisał(a):2 tygodnie walczył ale mama zamiast pomóc postawiła do kąta to i się poddał i nie robi awantur :/~Maria napisał(a): Po dwóch tygodniach chodzenia dziecka do przedszkola rodzic raczej nie wyrobi sobie obiektywnego zdania o danej palcówce. Poczekamy na Twoją opinię za kilka miesięcy, kiedy faktycznie poobserwujesz, posłuchasz, porozmawiasz.
Chodzi już półtora miesiąca zdania nie zmieniam. A po dwóch tygodniach już nie robił awantur. A to oznacza że się tam dobrze czuje.
~ napisał(a):~Maria napisał(a): Po dwóch tygodniach chodzenia dziecka do przedszkola rodzic raczej nie wyrobi sobie obiektywnego zdania o danej palcówce. Poczekamy na Twoją opinię za kilka miesięcy, kiedy faktycznie poobserwujesz, posłuchasz, porozmawiasz.
Chodzi już półtora miesiąca zdania nie zmieniam. A po dwóch tygodniach już nie robił awantur. A to oznacza że się tam dobrze czuje. [/cmoże i tak a może tak że przez 2 tyg mama zamiast mu pomóc wysyłała do kąta więc się poddał i nie płacze ;(