Motywacja napisał(a):
No ale dzieci nie mogą chodzić na tą sale w osobnym budynku? Z tego co pamiętam to dawniej to praktykowano.
W żadnym razie ja nie bronię pijarów, wręcz przeciwnie w głowie mi się to nie mieści, że dzieci z państwówek mają być gorzej traktowane. Chodzenie na dwie zmiany mnie również dotknęło i nie narzekam, przynajmniej z rana można było oglądać program o aborygenach.
Nie nie mogą kozystac z tej dodatkowej sali, gdyby mogły pewnie tak by sie dzialo.
A co do chodzenia na zmiany- fajnie,że masz prace, która pozwala ci na oglądanie porannego programu o aborygenach. Nie kazdy tak ma.
Dzieciak idzie do szkoły na 12stą- kto go ma tam odstawic?
Ok może byc od rana na swietlicy- czad. 4 godzini z dnia ma po prostu zabrane, w imie nie wiem czego. Po 4 godzinach laby na swietlicy- o ile jest na niej miejsce- idzie na lekcje- juz z totalnie rozleniwionym i jakby nie patrzec zmęczonym umysłem. Lekcje do 15stej.
Wraca do domu, je obiad, odrabia lekcje i dzien sie konczy. Przypominam,że to są dzieci, ktore jeszcze mają miec czas na zabawe i bieganie po podwórku.