Lubię te proste wypowiedzi falco...:) Dlatego proponuję by zmienił to zdjęcie z tego myszołowa na to, czyli orlika krzykliwego..a jak by jeszcze ubrał taką koszulkę to ..wiedziałbym kto jest kto......https://sklepwgorach.pl/koszulki-meskie/1274-koszulka-men-the-wild-carpathians-termoaktywna.html

:D
fajny nadruk ;)
powtarzam się ale poprzedni wpis gdzieś się ...zawieruszył

''W poszukiwaniu wewnętrznego spokoju''
Sztuka opanowania własnych emocji

John Powers


praktyczne porady przydatne w życiu zawodowym i prywatnym
pomogą osiągnąć wewnętrzny spokój i cieszyć się pogodą ducha :)

ciekawe że ta propozycja wyszła od kogoś kto z tym ma akurat poważne problemy..
piszę o książce której nie czytałem bo nie widzę takiej potrzeby :)

właśnie nad tym pracuję :D

Jedna z ulubionych, zapewne większości znana.

[img=1465744375_qr1ab45.jpg]

"Współcześnie od dłuższego czasu obserwujemy zalew publikacji autorów prześcigających się w udowodnianiu, że Boga nie ma. Tym bardziej cieszą publikacje takie, jak „Ateizm Urojony” Sławomira Zatwardnickiego. Jego książka jest odpowiedzią na tezy prezentowane przez m.in. Dawkinsa i Hitchensa.

Zawsze śmieszą mnie wypowiedzi ateistów, powtarzających za Jurijem Gagarinem, że nie widzieli Boga, więc go nie ma. Z tego powodu, kiedy w moje ręce wpadła książka „Ateizm Urojony”, rozprawiająca się m.in. z tym rodzajem ateistów, to z zaciekawieniem zabrałem się do lektury. Wracając do Gagarina – trzeba być strasznie niedoinformowanym człowiekiem, żeby sądzić, że ograniczony swoją zmysłowością człowiek byłby zdolny zobaczyć wszechmogącego Boga, będącego z resztą poza czasem (który sam stworzył) i przestrzenią (którą sam stworzył). Założenie, że Boga można zobaczyć, jest błędem, który niestety popełniają niektórzy ateiści.

Jeżeli ktoś czytający ten tekst uważa, że Boga da się zdefiniować ludzkimi metodami, według ludzkiego myślenia, to polecam mu książkę Sławomira Zatwardnickiego. Od razu ostrzegam, że nie jest to łatwa lektura, pisana prostym językiem, jednak daje dużo do myślenia, szczególnie poszukującym Boga. Wydawca określa ją jako „Lekturę obowiązkową dla apologety, propozycję dla poszukujących, a wyzwanie dla niewierzących.” Sam się pod tym zdaniem podpisuję.

Czy przed chrześcijaństwem istniał ateizm (taki, który znamy współcześnie)? Czy ateizm mógłby istnieć bez chrześcijaństwa? Dlaczego nie widzimy Boga? Czy ateiści to nie wierzący, a może wierzący w nieistnienie Boga? Kto powiedział, że „niemal na pewno nie ma Boga”? Dlaczego ateizm jest urojony? Po odpowiedzi na te i na wiele innych pytań odsyłam do lektury „Ateizmu Urojonego” Sławomira Zatwardnickiego."

[img=1465754777_r1rk3kl.jpg]

DP napisał(a): właśnie nad tym pracuję :D

może ''popracuj'' z Erazmem lub bliższym nam Kantem ;)