Ya napisał(a): to miał być wątek jak radzić sobie z samotnością... Nie piszcie mi, żebym ją zaakceptowała, jakby tak było nie pytałabym Was o radę. Jeśli macie zamiar pisać tutaj pierdoły- to sobie darujcie. Wszystkim tym którzy okazali mi odrobinę zainteresowania i mądrze się wypowiedzieli z serducha dziękuję :*:*:*
~ napisał(a):na pewno nie w twojej :)~klucz-nick napisał(a):w jakiej okolicy mieszkasz?Ya napisał(a):dzięki za radę nie skorzystam ,szukam nadal kochanki :*~klucz-nick napisał(a): samotność jest super ,ja jestem w związku i też jestem samotny,szukałem przyjaciółki kochanki ale bez rezultatu,może dlatego że mam wolne tylko weekendy. :*
może to znak by zamiast szukać możliwości skoku w bok spróbować ratować to co masz, bardziej o nią zadbać, zatroszczyć się, po prostu spędzać więcej czasu razem, rozmawiać?
kc napisał(a):
Wbrew pozorom na Twoje głupie pytanie fobiak dał najmądrzejszą odpowiedź.
~ napisał(a): Nie zgadzam się z tym...... Akceptacja samotności tylko pogarsza sytuację, pokochać samotność to już nonsens ..... Nie chodzi o jakąś walkę z samotnością..... Najlepsza jest rada "wyjdź do ludzi" bez spinki i oczekiwań..... A na wyjście do ludzi jest mnóstwo okazji...... Powodzenia :)
kc napisał(a):
No tak, masz rację, "wyjdziesz do ludzi" i już Ci nie doskwiera samotność, wokół tyle osób : )))).