14 listopada 2014r. godz. 10:13, odsłon: 5655, Mariusz Czurejno

Odpowiedzialność za słowo

Rozpoczynamy cykl felietonów Mariusza Czurejno pt. Bolączki życia codziennego.

"Odpowiedzialność za słowo" - Motto obecnego burmistrza Nowogrodźca zdaje się nie dotyczyć nowogrodzieckich urzędników.

Od lat do jednej z mieszkanek Wykrot nie można dojechać, monituje sprawę u sołtys wsi, u radnych, u Burmistrza - bezskutecznie. Owa mieszkanka jest praktycznie odcięta od świata, nie dojedzie do niej w razie potrzeby karetka, samochód z opałem.

Sekretarz gminy (na oficjalny wniosek o udzielenie informacji publicznej) stwierdził, iż brak drogi nie stanowi problemu w odbiorze odpadów, iż pracownicy firmy komunalnej udają się na piechotę po odpady.

Dziwne, bo owa mieszkanka widziała ich tylko raz jak dostarczyli kubeł na śmieci oraz oznajmili, że musi go dostarczyć do drogi asfaltowej - czy sekretarza gminy udzielającego informacji publicznej nie obowiązuje zasada odpowiedzialności za słowo?

Inny urzędnik zaleca transport przez emerytkę kosza do drogi, proponuje wystąpienie o umorzenie opłaty (bo gmina wystąpiła z nakazem zapłaty) z przyczyn ekonomicznych zainteresowanej, a nie za niewywiązanie się ze swojego obowiązku wobec mieszkanki.

Może w ramach dobrej współpracy jeden urzędnik z drugim zanim zechce udzielić błyskotliwej rady najpierw sam przetransportuje kilkaset metrów pojemnik na swoich plecach (patrz foto).

Czy to rozwiązuje problem? Nie Panie i Panowie Urzędnicy. Problemem jest brak drogi dojazdowej do nieruchomości.

Rada Miejska obecnej kadencji nie uporała się z problemem zapewnienia wszystkim mieszkańcom gminy dojazdu do nieruchomości - być może był to zbyt błahy problem aby się nad nim pochylić. Czas pokaże czy nowe rozdanie spowoduje, iż odpowiedzialność za słowo stanie się obowiązującą zasadą czy jak do tej pory - gołosłownym twierdzeniem.