9 września 2015r. godz. 12:45, odsłon: 14255, Bolec.InfoKontrowersje wokół Mirosława Sakowskiego
Kandydat na radnego i dyrektor II LO pozwał w trybie wyborczym redaktora lokalnego portalu. Sprawa oddalona.
Mirosław Sakowski (fot. Bolec.Info)
"Jak dyrektor II LO,
Mirosław Sakowski, naraził szkołę na straty w wysokości 13 tysięcy złotych" - taki tytuł nosi wywiad przeprowadzony przez
Bernarda Łętowskiego z
Wiesławą Łuczak, nauczycielką zwolnioną z II LO, opublikowany na łamach portalu Bobrzanie.pl. W wywiadzie padają mocne oskarżenia względem Mirosława Sakowskiego, dyrektora II Liceum Ogólnokształcącego w Bolesławcu i członka bolesławieckiej Platformy Obywatelskiej. To właśnie z list tej partii nauczyciel został wybrany do rady miasta i zasiadał w niej przez kilka lat, sprawując funkcję szefa klubu radnych. W zeszłorocznych wyborach już tak dobrze mu nie poszło - zdobył 21.56% głosów w okręgu nr 10, co było trzecim wynikiem. Teraz polityk startuje w wyborach uzupełniających.
Wiesława Łuczak opowiada o okolicznościach, w których pożegnała się, po kilkudziesięciu latach, z pracą w II LO. Jak relacjonuje kobieta, jej problemy rozpoczęły się z chwilą zatrudnienia w II LO
Jacka Maja (związanego z bolesławiecką platformą, obecnie pełnomocnika wyborczego Mirosława Sakowskiego w wyborach uzupełniających do RM).
Jak informują Bobrzanie.pl w wyniku formalnych błędów popełnionych przez dyrektora szkoła musiała solidnie "przepłacić" za pozbycie się z grona swoich pracowników doświadczonej nauczycielki. Chodzi o niebagatelną sumę 13 000zł - czytamy w wywiadzie.
Poprosiliśmy dyrektora II LO o komentarz, ten jednak odmówił, a całą sytuację nazwał "polityczną". Nie został jednak bierny i pozwał do sądu, w trybie wyborczym, Bernarda Łętowskiego, autora wywiadu.
Jak poinformował na swoim profilu na FB portal Bobrzanie.pl sprawa została oddalona.
- Cieszę się, że Sąd podzielił moją opinię, że sprawa ta nie nadaje się do rozpatrywania w trybie wyborczym i oddalił wniosek Mirosława Sakowskiego - mówi Bernard Łętowski. - Gdyby tego typu publikacje powodowały konsekwencje prawne dla mediów, w okresie od ogłoszenia wyborów do samego głosowania media nie mogłyby publikować krytycznych opinii o kandydatach sprawujących funkcje publiczne - dodaje. - Panu Sakowskiemu życzę powodzenia w niedzielnych wyborach. Myśle, że był dobrym radnym, kiedy przez dwie kadencje pełnił tę funkcję - kończy.
- Jeszcze w czwartek, 10 września, zamierzam złożyc apelację w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu - powiedział Mirosław Sakowski.