Lwóweckie Lato Agatowe od lat przyciąga tłumy – kolekcjonerów, wystawców, turystów i mieszkańców. Ulice miasta zmieniają się wtedy w wielki jarmark. Można tu kupić niemal wszystko: od biżuterii, chałwy, butów, kwiatów, staroci, napojów wyskokowych, przez oscypki i "lecznicze" nalewki, aż po jedzenie typu fast food. Jednak z każdym rokiem coraz trudniej znaleźć to, co pierwotnie stanowiło serce imprezy – minerały i agaty.
Zauważalny jest trend odchodzenia od idei święta kamieni. Z roku na rok ubywa stoisk z minerałami i agatami, a rośnie liczba straganów oferujących tanią, masową biżuterię, często niezwiązaną z tematyką imprezy. Wystawa minerałów staje się coraz skromniejsza, a zamiast kolekcjonerskich okazów dominują błyskotki.
Choć impreza wciąż przyciąga ludzi i wypełnia miasto życiem, nie sposób nie zauważyć, że coraz częściej dominuje tu handel dla handlu. Karuzele się kręcą, głośniki grają, pachnie frytkami i kiełbasą, ale wszystko to okupione jest rosnącymi cenami.
Drogo jest niemal na każdym kroku – jedzenie, atrakcje, pamiątki – wszystko kosztuje coraz więcej. Dla rodzin z dziećmi to spore obciążenie – ceny za korzystanie z atrakcji wesołego miasteczka są bardzo wysokie, a proste przekąski kosztują często więcej niż w dużym mieście. Wielu odwiedzających zwraca uwagę, że impreza staje się mniej dostępna dla przeciętnego mieszkańca regionu.
Wystawcy i sprzedawcy zjeżdżają tu z całej Polski, a nawet z zagranicy. Koszty udziału w wydarzeniu – transport, noclegi, chłodnie, opłaty za miejsce i spełnienie norm sanitarnych – są wysokie, co oczywiście znajduje odzwierciedlenie w cenach dla klientów.
Tegoroczna edycja również nie ustrzegła się trudności – 12 lipca padał deszcz, a mecz Igi Świątek skutecznie odciągnął uwagę wieczornych gości, przez co frekwencja była niższa niż zazwyczaj.
Lwóweckie Lato Agatowe to wciąż ważne wydarzenie, ale coraz wyraźniej widać, że z dawnym świętem minerałów ma ono coraz mniej wspólnego.
~~Sygilaria napisał(a): Gdzie sprzedać 25 cm kamień z kopalni węgla z odciskiem paproci ?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).