"Można powiedzieć, że przeżywane przez nas uczucia odzwierciedlają stan naszego ducha wobec określonej sytuacji. Zależnie od tego, jak ją postrzegamy i na ile umiemy się w niej znaleźć – reagujemy pozytywnymi lub negatywnymi emocjami. Co więcej – jesteśmy na ogół przekonani, że nasze reakcje były (lub są) jak najbardziej właściwe. Dzieje się tak dlatego, że doświadczamy ich, a następnie je oceniamy, zgodnie z naszym aktualnym rozeznaniem. Natomiast uświadomienie, czy istotnie były one (lub są) zasadne może pojawić się później, albo nigdy nie zostać poddane w wątpliwość."
Znowu nawiążę do filmu. Teraz ojczystego.
Pamiętacie poranek kojota i gangstera, który pisał pracę na temat archetypu Sierotki Marysi we współczesnym śwecie?