Oklepane, znane bajdurzenia sekciarskie. Wysmiewanie Kosciola Katolickiego (Urzad Nauczycielski to, wg sekciarzy nierzad, i takie (cus) powtarzane jest jak mantra. Szkoda czasu na ogldanie. A ty japa jestes wysmienity w tym, ze dzieki tobie utwierdzamy nasza wiare Katolicka.

ten wasz nie daje rady ogarnąć ludzi.Tyle sekt i religii .

Anaclet Sebahinde

Kapłan wojskowy w Butare i dwóch innych miastach. Widziany z pistoletem w ręku, granatami i mieczem. Posądzany o przewodzenie militarnej wyprawie w góry w regionie Huye w celu poszukiwań uchodźców chroniących się w lesie. Ci których znaleziono, zostali zabici. Trenował młodych chłopców jak posługiwać się granatami.

Przyczynił się do osadzenia w więzieniu polowym sześciu księży, których oskarżył o popieranie RPF [Rwandese Patriotic Front, partia uchodźców Tutsi]. Trzech z księży zostało zamordowanych w więzieniu pod koniec maja 1994, trzech pozostałych przeniesiono na posterunek policji gdzie zostali zabici 13 maja. W miejscowości Mubuga zachęcał do zamordowania dwóch innych księży nie wspierających ludobójstwa.

Athanese Nyandwi

Proboszcz parafii Kaduha

Na dzień przed atakiem na uchodźców chroniących się w kościele, opuszcza parafię i przenosi się do pobliskiej szkoły będącej w tym czasie lokalną bazą interahamwe – bojówki Hutu. Dzień później w rzezi w kościele ginie 16000 ludzi.

W czasie gdy uchodźcy chronili się w murach kościoła sprzedawał im ryż jaki został mu dostarczony jako dar przez Caritas. Przez cały czas podnosił cenę, co doprowadziło do skrajnej sytuacji.

W czasie ludobójstwa wielokrotnie widziano go z mieczem w ręku; pokazywał się też w towarzystwie liderów interahamwe.

Oskarżony o gwałty na dziewczynkach Tutsi oraz o dostarczanie dziewczynek do siedziby interahamwe, gdzie także były gwałcone. African Rights dysponuje nazwiskami jego ofiar.

Przed ludobójstwem zaangażowany politycznie, wspierał partie CDR i FRODEBU (obie zrzeszające Hutu i dążące do eksterminacji Tutsi).

A ... to już rozumiem . Japa byłeś na którymś spotkaniu z Pastorem Chojeckim ? Wiesz co mi się w gościu nie podoba ? Jest wyszczekany i z Marianem Kowalskim komentuje w idź pod prąd . To pozorny patriotyzm , mówiący o ideologii , a rzeczywistość swoją drogą. Jest coś zgubnego w tym , że patriotyzm łączy się z wiarą ... w te , czy inne dogmaty.

p.s. Lubię Chojeckiego , stawia ciekawe pytania. Kwintesencją Inteligencji , jest zdolność do stawiania pytań , nie udzielania odpowiedzi , jak to się głupkom wydaje . Mam jednak wrażenie , że Chojecki usiłuje robić za nowoczesne guru , jakich pełno było za czasów Dzieci Kwiatów.

Powiedz mi , że to nie prawda :)

co ja widzę ?
już nie tylko ''bogów'' szukacie ale i prawdziwego kościoła :D

no to wrócę do pytania które kiedyś postawiłem wikar...a gdzie tam -to zwykły kościelny ;) co zapewne z taca biega ...
co wiecie i sądzicie o kościele polsko-katolickim (tak to było? ;) )

dlaczego kościół ten jest tak nie ''na rękę '' kościołowi Gondeckich i innych Hozerów :D

Prawda. Nie oglądam programów Chojeckiego z Kowalskim. Nie przemawiaja do mnie kiedy biorą się za patriotyczne nagabywanie, nie odpowiada mi ten styl.

W podanym linku Chojecki jest rzeczowy i podaje po prostu argumenty. Zajmuje się podstawową analizą, stawia tezę i wykłada wiadomości nieznane przeciętnemu Polakowi. Nieznane z lenistwa, a nie z braku intelektu.

I co ważne - w tym wykładzie nie jest złośliwy i nie wyśmiewa katolików. Nie traktuje nikogo z góry i nie odsądza od czci i wiary.

Chojecki to ogrom wiedzy, ale czasami należy jego programy oglądać przez filtr, a nie każdy daje radę.

Ja już jakiś czas temu zainstalowałem ten filtr :) Filtruje wszelkich guru . Tylko Jezus Kosmita. Przyjaciel , nie Pan . Nie liczę na zbawienie i komunię z bogiem , podobnie , jak nie liczę na emeryturę z Zusu , nie mówiąc o rencie. Nie liczę na Miłość , bo tylko w Źródle mam prawo do Miłości. Nie liczę na Przyjaźń , bo zależna jest od mamony.

Pytanie brzmi tak : Japo , czy sądzisz , że Jezus jest Twoim Panem , czy bardziej Przyjacielem ? Bo nie ulega wątpliwości , że był i będzie. Tylko niektórym głupkom wydaje się , że powiedział już wszystko. Ja osobiście chętnie posłucham jeszcze słów Jezusa , bo uważam , na podstawie długoletnich studiów , że twierdzenie " kochaj bliźniego " jest tak dopasowane do rzeczywistości , jaką przeżywamy , jak pięść do nosa. Potrzebne jest rozwinięcie tej tezy pod auspicjami logiki , nie wiary. Być może ma to jakiś związek z częstotliwością Schumana. Nie wiem . Jezus wie.

falco napisał(a):
co wiecie i sądzicie o kościele polsko-katolickim (tak to było? ;) )

Odpowiem inaczej niż byś chciał.

Jezus przyszedł ze słowami ewangelii i ogłosił ją rybakom, rolnikom, bezdomnym, kupcom - ogólnie mówiąc prostemu ludowi. Ewangelia była przeznaczona i zrozumiała dla ludzi o IQ powyżej 30. I tyle wystarczy mieć by to zrozumieć.

Całe te spory, które sie toczą, cała ta masa kościołów (prawosławne, katolickie, protestanckie i inne) to obraz tego co człowiek jest w stanie wymyślić, gdy mu się powie zamiast jednego zdania - trzy.

Dlatego prawdą jest to co ktoś pisał, że wyznawana religia zależy od tego, w jakim kraju człowiek przychodzi na świat. Czy ktoś w Polsce świadomie przyjął religię katolicką? Czy ktoś w Indiach świadomie wyznaje Krysznę i milion innych bogów (z małej litery)? Czy w Iraku świadomie zostaje islamistą?

Dlatego piszę, że religia zabija w człowieku jasność widzenia. Wpędza w ludowe obrzędy, które są namiastką relacji z Ojcem. O co chodzi? UWAGA:

Jesteście rodzicami. Macie dziecko. Żyjecie z dzieckiem w relacji nr 1 lub nr 2 - wybierzcie:

Nr 1 - dziecko żyje według ściśle wyznaczonego porządku dnia (coś jak rok liturgiczny), rano przynosi wam śniadanie, sprząta, robi zakupy, robi obiad, kolację... bez usmiechu, bez czułości, ale zgodnie z terminarzem. Wasza rozmowa wygląda tak: cześć tato, jak się masz? Cześć tato, jak się masz? Cześć tato, jak się masz? i tak sto razy. To różaniec... Nie ma miłości, jest obowiązek, ale wypełniany bez zarzutu - msza, spowiedź, opłatek, pasterka...Niby jest życie, ale nie ma uczucia, nie ma relacji ojciec - dziecko.

Nr 2 - nie macie żadnych terminarzy. Mówicie do siebie z miłością, jak ojciec z synem. Chodzicie razem i ojciec nie gniewa się na potknięcia dziecka (grzechy), bo dziecko ufa ojcu, a ojciec wie, że dziecko robi wszystko, by ojciec nauczył je życia. Nie ma terminów, ale jest relacja, jest uczucie.

Nr 1 to religia. Ona zabija życie. Nr 2 to życie. Ono zabija religię.

Odpowiadając falco na pytanie o polski kościół katolicki powiem tak - wybieram nr 2.