Widzę to tak: każdy jest winny, kolejność (nie)przypadkowa:
1) kierowca - wina oczywista, winien zabójstwa z premedytacją - miał narzędzie zbrodni i go użył w celu pozbawienia życia, jadąc tam z rażącym naruszeniem przepisów miał też świadomość łamania prawa więc i zamiar dokonanego czynu, zresztą chyba był z okolicy więc zakręt znał i wiedział, że jest tam niebezpiecznie i stoi ograniczenie prędkości,
2) jego siostra wsiadając z nim do auta, jak wynika z poprzednich postów wiedziała jak jeździ brat, mam też wątpliwości, czy kazała mu zwolnić,
3) jego rodzice - za nieprzygotowanie go do roli odpowiedzialnego za życie swoje i cudze kierowcy,
4) instruktorzy jazdy i system szkolenia - za nieuświadomienie konsekwencji takiej jazdy, bądź zbyt słabe przygotowanie do bycia kierowcą,
5) zarządca drogi, bo mógł wprowadzić jakiś rodzaj spowalniacza, a zakręt chyba nie jest wykonany do końca prawidłowo,
6) okoliczni mieszkańcy - bo wcale albo zbyt słabo starali się o zwiększenie bezpieczeństwa na tym odcinku - przecież kierowca mógł tam potrącić idące dzieci,
7) producent samochodu - bo nie wprowadził blokady prędkości w ...e gazu...
itd.
Proszę o niekomentowanie postu tylko zastanowienie się, kto może być następny.
Zastosowana autokorekta