Pannazdzieckiem napisał(a): Wbrew pozorom nie mam nic przeciwko chrześcijaństwu.
Te słowa stanowią znakomite motto do przedstawionego filmu.
Dopuszczam nawet myśl, że nie łżesz bezczelnie, tylko chcesz w nie wierzyć. Tyle, że wydaje się to mało prawdopodobne. Chociaż z drugiej strony, mózg kogoś mocno zagubionego, karmiącego się takim g**nem jakie tu zaprezentowałeś, może dawać skrajnie nieracjonalne i wzajemne sprzeczne reakcje (wiele razy to się rzucało ewidentnie w oczy).
Co do filmu... Autorem filmu to rzekomo "
były satanista. I znów trudno powiedzieć - łże czy może wierzy, że to prawda. Film zawiera mnóstwo prawdziwych faktów i danych, sporo półprawd i
znacznie mniej ale za to ewidentnych (nieprzypadkowych!) fałszów, kłamstw, nieprawdziwych cytatów. Trzeba mieć naprawdę dużą wiedzę i rozwagę by większość z nich wyłapać. Autor jest z pewnością pod wielkim wpływem szatana - ojca wszelkiego kłamstwa. Film jest niezwykle inteligentną manipulacją. Autor zna bardzo dobrze Pismo Święte, filozofię, historię. Nie znaczy to, że przedstawia prawdę, a jedynie że ma znakomite podstawy do manipulacji i chwilami bezczelnego fałszu. Znakomicie rozmieszczona bardzo silna trucizna rozpuszczona w dużej ilości zdrowego "pożywienia". Ale mała ampułka wpuszczona do wodociągów wystarczy, by wytruć wszystkich odbiorców wody!
Znakomicie do podsumowania go nadają się słowa Zagłoby: "Ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni"!
Jeśli nie jesteś świadomym sługą szatana, to padnij na twarz w pokorze i proś Ducha Świętego o światło, które wyprowadzi Cię z tej straszliwej ciemności. Jeśli poprosisz gorąco i szczerze, dostaniesz światło. Albo człowieka który rozświetli Ci drogę.
Bo jeśli jesteś świadomy, sam wybrałeś sobie pana i wypijesz do końca puchar trucizny który sobie przygotowałeś. Niech Pan Bóg zlituje się nad twoją biedną zbłąkaną duszą!