~ napisał(a):
Jeśli oczekujesz kolego dowodów na istnienie Boga albo boskość Chrystusa, to się rozczarujesz - nigdy ich nie dostaniesz!
Nie oczekuje żadnych dowodów. Powiedziałem jedynie, że historiografia tamtej epoki zignorowała Jezusa. W świecie pozachrześcijańskim nie wspomina się o nim przez całe pierwsze stulecie.
Sparaliżowani odzyskiwali władzę w nogach, ślepym zdarzało się przejrzeć na oczy, a umarli powracali do życia, ale historycy z Palestyny, Grecji, Rzymu nie zauważali tego – dla człowieka myślącego, to trochę dziwne…
Jedynym, który opowiada o Jezusie, jest Tacyt (ok. 55-120). Wspomina on, że istniał „Chrystus, za czasów cesarza Tyberiusza uśmiercony przez prokuratora, Poncjusza Piłata". Ten największy z rzymskich dziejopisów kontynuuje tak oto: „Szkodliwy zabobon został na jakiś czas oddalony, lecz znowu utorował sobie drogę, nie tylko w Judei, gdzie owo zło się zrodziło, ale i w stolicy, dokąd dociera zewsząd i gdzie znajduje poklask mnogość rzeczy ohydnych i haniebnych".
Swetoniusz (65-135) w ogóle nie wspomina o Jezusie.
Ignoruje go także pewien list z roku 111, napisany przez Pliniusza Młodszego, w którym mowa jest tylko o chrześcijaństwie.
Józef Flawiusz, urodzony wkrótce po ukrzyżowaniu Jezusa, opublikował około roku 93 sięgające od stworzenia świata po czasy Nerona "Starożytności żydowskie", w których zawarł wszystko, co wydało mu się interesujące. Mimo że Józef wymienia imiona Jana Chrzciciela, Heroda i Piłata i właśnie z tamtej epoki przytacza najdrobniejsze szczegóły życia politycznego i społecznego, to jednak osobę Jezusa pomija całkowitym milczeniem.
O Jezusie nie opowiada też inny żydowski historiograf, Justus z Tyberiady. Jest to szczególnie znamienne, ponieważ Justus był nie tylko człowiekiem współczesnym Jezusowi, ale i jego ziomkiem, mieszkał bowiem w Tyberiadzie, w pobliżu Kafarnaum, gdzie Jezus często przebywał. W kronice Justusa, sięgającej od Mojżesza po lata powstania ewangelii świętego Jana, żaden Jezus jednak nie występuje. Z drugiej strony, pisma Justusa zachowały się tylko we fragmentach, wobec czego nie wiadomo, co jeszcze napisał.
O Jezusie nie wie nic także żydowski uczony Filon z Aleksandrii, po którym pozostało aż pięćdziesiąt dzieł i który był wielkim znawcą Biblii i sekt żydowskich, a przeżył Jezusa o prawie dwadzieścia lat.