~@1 napisał(a): NUKA-tobie przeszkadzają papierosy,ale wg mnie nie rozumiesz ,że większym zagrożeniem w tym okresie jest zlewisko ludzi w sklepie,którzy kichają,kaszlą(nie zasłaniając nawet ust)chrząkają z jakiegoś powodu.Narażasz 8-miesięczne dziecko pchając się do sklepu bo musisz mieć tanie pampersy.Ot cała pańcia.Zorganizuj się kobieto,zrób zakupy,kiedy jest ważna dla Ciebie promocja bez narażania malca na to .Nikt nie będzie rezygnował ze swoich przywilejów,bo idzie nadęta pinda,której przeszkadza dym papierosowy.nie szanujesz siebie -nie szanujesz innych- nie masz dzieci bo jak , no chyba ze trzymasz je w domu żeby nikt na nie nie kichnął ,ale dmuchasz im dyma w twarz. Ogarnij się wyłącz komputer idź do lustra i powiedz sobie "stać mnie na więcej niż obrażanie innych" jeśli to nie pomoże to stary palnij sobie w łeb!
~nn napisał(a): Dokladnie. Mi np. przeszkadzaja male beczace dzieci w miejscach publicznych, powinna wejsc ustawa zabraniajaca zblizania sie owych bobasow do miejsc publicznych tak ze 100m. Czuje wtedy dyskomfort i moj sluch narazony jest na uszkodzenie wraz z pogorszeniem samopoczucia. Dlaczego musze cierpiec i tego wysluchiwac np. w knajpie lub w kolejce w markecie?!
~ napisał(a): a moze lepiej do parku ,albo do lasu na spacer z dzieckiem?To kiedyś tak robiono ;( teraz jak usłyszę, że "...nie ma mnie w domu, jestem na spacerze ..." to pytam w którym markecie ? Ludzie (w większości) wybierają nowoczesne spacery niedzielne po sklepach.
Zastosowana autokorekta